Tatus znów w rozjazdach, a mamie palma odbija. Z dnia robie noc i na odwrót.
Wieczorami mam niespozyty przyplyw energii i tak na przyklad wspinajac sie na krzesla zmienilam klosze w dwoch pomieszczeniach samodzielnie dzis (mega akrobacje dla kobiety w ciazy), posegregowalam nasze dokumenty, pare razy poprzestawialam polke na ksiazki zeby upewnic sie w koncu ze miejsce w ktorym pierwotnie stala jest najlepszy jednak miejscem, poodsuwalam niepotrzebne pudala i teraz biore sie za ukladanie ksiazek w salonie.
Wczoraj dopadl mnie jakis szal pod postacia 'nesting instinct' i pozno w nocy wpadlam do jeszcze nie gotowego pokoju Zosi, wywalilam wszystkie jej ciuszki i posciel z torby i zaczelam przymierzac po kolei ochraniacze na lozeczko - rozne kolory, przescieradelka i kocyki a potem zaczelam latac z centrymetrem odmierzajac dlugosc przyszlych firanek/poleczek i innych cudow. W koncu zabraklo mi sily i tak jak wszystko rozwleklam po pokoju tak zostawilam i poszlam spac.... czeka mnie wiec porzadkowanie pokoiku zanim przyjedzie maz i zajmiemy sie malowaniem scian.
A dla pokoiku Zosi zamowilam juz i dostalam w poczcie taka oto naklejke na sciane:
Wczoraj odwiedzila mnie tez nowa polozna w domu, dostalam nowe papiery i ksiazeczki, Zosia ladnie ulozona jak poprzednio i ladnie serduszko bilo. Jutro mam ostatnie juz usg w szpitalu i ostatnia okazja zeby sie zobaczyc jeszcze w srodku brzuszka.
Swindon nadal mnie zachwyca swoja prostota i uprzejmoscia ludzi. Dzis zaliczylysmy 2godzinny spacer, z paroma przysiadami na lawkach i jedna wizyta w krzaczkach.... nie umialam sie powstrzymac, a to akurat bylo na bardzo duzym odludziu :D no coz... takie juz uroki ciazy.
Świetne naklejki, ostatnio też mi się bardzo podobają sowie motywy:)
ReplyDeleteJery, Aga Ty uwazaj na wysokosciach na siebie!
ReplyDeleteCudnie, ze cala przeprowadzke przeprowadziliscie sprawnie i w miare szybko :)
Naklejki sliczne, podobaja mi sie z tego wzgledu, ze sa wielobarwne i nie ograniczaja Cie do kilku kolorow.
Wizyta w krzaczkach to dopiero przygoda :) Ja odwiedzalam nagminnie angielskie puby za potrzeba (oczywiscie jesli takowe byly w okolicy, jesli nie natura przychodzila z pomoca). Buzka i uwazajna siebie akrobatko!
PS. Jakies 4-5 miesiecy temu mielismy sie przeprowadzac do Swindon, ale jakos tak wyszlo, ze nadal manchester okupujemy...
Na wysokosciach bardzo uwazam:) szkoda poniekad ze przeprowadzka Wam nie wyszla, bo bysmy teraz sasiadkami byly!
DeleteOj, uważaj z tymi pracami na wysokościach ;)
ReplyDeleteNaklejki śliczne, tez się czaję na coś kolorowego do pokoju małej :) Na pewno skuszę się na literki nad łóżko, a czy bedzie naklejka czy tapeta na ścianę to się jeszcze zobaczy :)
Powtórzę się po poprzedniczkach UWAŻAJ na tych wysokościach...
ReplyDeleteFajnie, że masz jeszcze tyle sił i energii :)
poród będzie lżejszy :)
Naklejka boska!
ReplyDeleteTeż się zastanawiam nad naklejkami w pokoiku dla Małej. Takiej ładnej jeszcze nie widziałam :)
I tak, jak Ty, muszę zacząć spacerować, tylko ta pogoda... Taka dziwna :(
I podziwiam Cię, że chce Ci się przekładać, ustawiać i zawieszać! Naprawdę masz POWER KOBIETO!
Jak ja Ci zazdroszczę tej energii;) Teraz najchętniej wolne chwile spędzałabym w pozycji leżącej;)
ReplyDeleteps. Ciekawe te naklejki:)
Aga! Opanuj się i nie szalej tak ;) zwłaszcza na krzesłach!! i rąk do góry nie wolno podnosić!! Ojjj Ty to masz motorek w tyłeczku hihi :D
ReplyDeleteA naklejki boskie :D przesłodkie te sówki są :D
Hehe jak sie ruszam to przynajmniej zapominam o innych dolegliwosciach:D a tam w takie podnoszenie rak i inne rzeczy nie do konca wierze:) choc wiem ze w Polsce lekarze strasza. Juz niewiele czasu do 'bezpiecznego' porodu zostalo:D buziaki
DeleteWij, wij :)
ReplyDeleteA naklejka fajowa, lubię sówki :)
sowy ! w takim razie integrują się nasze maluchy mentalnie ;)
ReplyDelete