Nie dziwie sie :) Widziec taki usmieszek z rana to skarb! Sliczna jest i chyba coraz bardziej do Ciebie jest podobna :) Ciesze sie, ze powolutku zaczynacie sie poznawac z coreczka... Poczatki zawsze sa trudne. Lukrowane macierzynstwo niestety jest mitem, tymbardziej gdy z tymi nowosciami trzeba poradzic sobie samemu, bez zadnej pomocy z zewnatrz. Doskonale Cie rozumiem jak czasami jest Ci trudno. Tez dobrze pamietam jaka bezradnosc mnie czasami lapala i nie chciala puscic. Fakt, Mikolaj prawie w ogole nie plakal (do dzisiaj to mu zostalo- dzieki Boze!), ale za to uzalezniony byl od maminych rak. Praktycznie caly czas wisiaj na mnie w nosidelku. Bylo mi ciezko gdy doszly obowiazki domowe, typu gotowanie obiadu i reszta... Ale z czasem wszystko powolutku sobie poukladalam... Pewnie jeszcze nie raz bedziesz miala kryzys, ale dasz rade Kochana- dla Twojej Coreczki jestes calym jej swiatem! Ciesz sie tym i pielegnuj wiez miedzy Wami :) Z tym bieganiem to niezly pomysl :) Buzka Kochane! Zycze samych takich usmieszkow z rana!
Po drugim miesiacu zycia zaczelam Go odkladac do lozeczka, zwykle sie budzil po 10-15 minutach gdy zorientowal sie, ze nie ma mamy... Probowalam kilka tygodni az w koncu sie udalo :) Jeszcze troche Agus i Malenka da odpoczac Twoim plecom :) Zobaczysz jaka ulhe poczujesz jak zacznie interesowac ja wszystko dookola, bedziesz mogla ja polozyc na play macie na 15 minut i prawdopodobnie Zuzi bedzie sie to podobalo :) Buzka!
Nie dziwie sie :)
ReplyDeleteWidziec taki usmieszek z rana to skarb!
Sliczna jest i chyba coraz bardziej do Ciebie jest podobna :)
Ciesze sie, ze powolutku zaczynacie sie poznawac z coreczka... Poczatki zawsze sa trudne. Lukrowane macierzynstwo niestety jest mitem, tymbardziej gdy z tymi nowosciami trzeba poradzic sobie samemu, bez zadnej pomocy z zewnatrz. Doskonale Cie rozumiem jak czasami jest Ci trudno. Tez dobrze pamietam jaka bezradnosc mnie czasami lapala i nie chciala puscic. Fakt, Mikolaj prawie w ogole nie plakal (do dzisiaj to mu zostalo- dzieki Boze!), ale za to uzalezniony byl od maminych rak. Praktycznie caly czas wisiaj na mnie w nosidelku. Bylo mi ciezko gdy doszly obowiazki domowe, typu gotowanie obiadu i reszta... Ale z czasem wszystko powolutku sobie poukladalam... Pewnie jeszcze nie raz bedziesz miala kryzys, ale dasz rade Kochana- dla Twojej Coreczki jestes calym jej swiatem! Ciesz sie tym i pielegnuj wiez miedzy Wami :)
Z tym bieganiem to niezly pomysl :)
Buzka Kochane!
Zycze samych takich usmieszkow z rana!
i jak rozwiazalas poblem stalego noszenia na rekach i w nosidelku? kiedy Mikolaj nauczyl sie samodzielnie spac? buzka
DeletePo drugim miesiacu zycia zaczelam Go odkladac do lozeczka, zwykle sie budzil po 10-15 minutach gdy zorientowal sie, ze nie ma mamy... Probowalam kilka tygodni az w koncu sie udalo :)
DeleteJeszcze troche Agus i Malenka da odpoczac Twoim plecom :)
Zobaczysz jaka ulhe poczujesz jak zacznie interesowac ja wszystko dookola, bedziesz mogla ja polozyc na play macie na 15 minut i prawdopodobnie Zuzi bedzie sie to podobalo :)
Buzka!
Doczekałam się uśmiechu u Was - cudownie :) Piękny uśmiech!
ReplyDeleteŚwietna jest :)
ReplyDeleteZosia ma śliczny uśmiech po Mamusi :)
ReplyDeleteA tak swoją drogą: szczęśliwa Mama to szczęśliwe dziecko! A Ty jesteś żywym dowodem, że to prawda!!!
Z czasem będą coraz częstsze i dłuższe :D cudowne uczucie :D
ReplyDeleteŚliczna;)
ReplyDeleteŚmieszek:)
ReplyDeleteUśmiech na dzień dobry to taki kop do tego aby zmierzyć się z trudami dnia :)
ReplyDeletePięknie widoki!
ReplyDeleteMamo, jaki słodziak :)
ReplyDeletePiękny uśmiech!:)
ReplyDeletecudna!
ReplyDelete