Odwiedziliśmy dziś Mothercare w poszukiwaniu krzesełek do karmienia, przy okazji Zosia osobiście miała okazję przetestowania paru z nich:)
Przy okazji mieliśmy się okazję przekonać o tym czego szukamy. Do niektórych tacek np Zosia w życiu nie sięgnie, musialaby jeszcze sporo urosnąć więc warto mieć regulowane wysokości i możliwość przybliżania i oddalania tacki. Przy okazji zanurzyłam się oczywiście w ciuszkach dla dziewczynek i takie dwa cuda wyszukałam na zimę:
Do tego w planie mam zakupić grube różowe/niebieskie rajstopki i będziemy się stroić w zimowe mroźne dni:)
Zosia dostała również swój 'blankie' jak to tu zwykło się nazywać kocyki przytulanki:
Już jakiś czas temu zauważyłam, że Zosia lubi tarmosić uszy pieska - grzechotki jakiego ma, nie nadaje się on natomiast do spania i mam nadzieję, że Zosia zaprzyjazni się z czasem ze swoim króliczkowym kocykiem.
Wczoraj dałam Zosi spróbować puree z mango, najpierw na koniuszek paluszka, potem drugi raz, zasmakowało i buzia szeroko otwarta a oczy wpatrzone w źródło tego magicznego smaku:) Najlepsze, że przy jedzeniu niemożliwie się krzywi bo troszkę kwaśne ale dalej otwiera buzie i chce więcej! i tak dziś na śniadanko mango było w kaszce i deserek popoludniowy też w postaci mango.
Ostatnio tak dobrze życie nam płynie, że śmieję się, że takich dzieci mogłabym więcej mieć a przecież pamiętam jak jeszcze trzy miesiące temu płakałam, że tak ciężko.
Zosia uregulowała sobei pięknie drzemki, trzyma się ich mam wrażenie lepiej niż zegarek, zasypia sobie sama i budzi się wzdychając ze szczęścia (słyszymy na niani), ładnie się bawi nowymi zabawkami, jest absolutnie zafascynowana swoimi rączkami, macha nimi przed twarzyczką non stop próbując coraz to nowych kombinacji paluszkami i nadgarstkami. Zasypia codziennie o 7.30 budząc się ok 6 rano. Jest to jedyny czas kiedy daję jej smoczka, bo zwykle pozwala to jej jeszcze przez godzinkę podrzemać i my też dosypiamy do 7.
Jakiś czas temu pisałam o tym 'centrum dowodzenia' jakie zakupiliśmy od pewnej mlodej pary, teraz jest absolutnie ulubionym miejscem zabawy:
Cieszę się, że udaje nam się takie używane perełki znajdywać, bo dzieci tak szybko z tego wyrastają a jednocześnie mają z tego tyle radości. Cudownie jest tak wpatrywać się w swoje dziecko gdy odkrywa powolutku świat dookoła.
Fajne zakupy :) my wlasnie nie mamy w krzeselku regulowanej wysokosci tacki i jest to problem;/ a co do skoczka to ladnie w nim (czy stabilnie) siedzi Zosia? Bo mamy w planach.
ReplyDeleteCudne buciki :)))
ReplyDeleteCudne zakupy! I ten sweterek taki słodki!!!
ReplyDeleteZosia jest świetna i śliczne zakupy, boskie bucisze:) Aga mam pytanko: jak dawałaś Zosi ten kleik ryżowy to jak często? Ja zaczęłam wczoraj i wciągnął aż się usszy trzęsły:)
ReplyDeletewiesz co dawałam raz dziennie w porze lunchu ok 11-12 godz i doslownie pare lyzeczek, tylko w formie przyzwyczajania do innych konsystencji. Teraz kleiku uzywam do zageszczania np owocowych puree albo do sniadanka itd.
DeleteOjj ja tez pamiętam jak Ci jeszcze niedawno pisałam, że wszystko się ułoży i będziesz się śmiała z tego, że było tak ciężko:)
ReplyDeletecieszę się, że tak pięknie Wam się układa. Buziaki
:))) fajne łupy! buciki przepiękne!
ReplyDeletesweterek i buciki po prostu cudo :)
ReplyDeletei butki i sweterek - rewelacja :)
ReplyDeleteCzas leci, dzieciaczki rosną a mamy uczą się obsługi maluszków:)
ReplyDeleteFajnie, że lepiej się dogadujesz ze swoją córeczką:)
Zosieńka cudna!
Uwielbiam Mothercare :)
ReplyDeletebuciki i sweterek cudne!!!
ReplyDeletejakie Zosia ma wielki oczy!
sweterek śliczny!!!!
ReplyDeleteButki super :)
ReplyDeleteAle oczy Zosieńki to dopiero coś! Śliczną masz córę :)
Blankie powiadasz? U nas ma to nazwę wymyśloną przeze mnie: niuplak.
ReplyDeleteTeż mogłabym mieć jeszcze jednego takiego Eryka. Jest o wiele fajniej niż kilka miesięcy temu. On bombarduje mnie miłością :)