Ktoryś z zeszłotygodniowych wieczorów. Ja siedzę przy swoim laptopie, mąż z wyleguje sie na kanapie obok z pilotem w ręku. Przytulam się do męża, zastanawiając się jednocześnie kiedy nagle staliśmy się jedną z tych par spędzających wieczór w domu, w dresie, w kapciach, przed TV...
- Kochanie, gdzie podział się nasz romans??
- Nasz romans właśnie śpi smacznie obok w pokoju, słoneczko..... :)
No i właśnie dlatego ten post dedykuję naszemu wspaniałemu romansowi, który w sposób piękny na zawsze odmienił nasze życie.
I w tym miejscu też, w dniu zupełnie nieromantycznym, bo ani to walentynki, ani dzień chłopajka/dziewczyny/matki/taty etc, zamieszczę wiersz, przypadkowo ostatnio przez nas odnaleziony, jaki Romansowy Tata napisał kiedyś dla Romansowej Mamy:
Gdy patrzę w Twe oczy
Widzę piękno
Gdy patrzę na Twe usta
Widzę pożądanie
Gdy patrzę na Ciebie
Widzę kobietę
Której dałbym wszystko
Żeby istnieć w blasku jej życia.
życząc wszystkim na dziś i wszystkie następne dni roku ciepła w sercu i miłości stałej.
Mąż poeta- mmmm:)
ReplyDeleteCzytając tytuł postu myślałam, że będzie na serio jakiś romans :)
ReplyDeleteA tu taka niespodzianka: romans śpiący obok :) Takie to proste i takie prawdziwe...
I ja, tutaj w tym miejscu, życzę Wam jeszcze parę takich romansów, bo umiecie pięknie romansować! ;)
Piękne...
ReplyDeleteTo najpiękniejszy romans :)
ReplyDeleteCudną zabawkę Zosia ma. Mogę poprosić o jakieś namiary na nią? Firmę chociażby?
ReplyDeleteNie mam pojęcia bo zabawkę za grosze kupiłam ostatnio używaną i obejrzałam ją na wszystkie strony ale nie ma na niej nigdzie nazwy firmy, przykro mi.
Deleteojoj :))) cudnie
ReplyDeletei następnych takich romansów życzę:) ale Zosia ślicznie siedzi, słodziak z niej.
ReplyDeletecudownie powiedziane. kwintesencja rodzicielstwa.
ReplyDeleteŚlicznie napisane:)
ReplyDeleteTaki romans to ja rozumiem :D
ReplyDeleteMąż świetny jak by się znudził to biorę;))))hehehe:)
ReplyDeleteMąż siedzi obok, przeczytał i pozdrawia z uśmiechem na ustach:)
Deletea jak ten romans ślicznie siedzi:) no powiem wam że super wam "wyszedł" ten romans:)!
ReplyDeleteCudnie! a ja oczywiście o siedzenie chciałam zapytać:) Zosia ładnie siedzi czy posadziłaś ją? Ja dalej nie wiem czy sadzać czy nie sadzać.. Anti ma 8m-cy a nie siedzi...
ReplyDeleteA i Aga jak z Twoim mleczkiem? Lepiej? Ja powiem szczerze, że nie wiem ile jeszcze pociągnę z naszym mlekusiem...Nie mam już porcji na zapas tylko na styk od odciągania do odciągania..
ReplyDeletehej!! z mlekiem lepiej troszke, ale juz zaczelam dodawac jakis czas temu troszkę mm bo mojego mleka coraz mniej ale mam tez duuuzo zamrożone wiec co pare dni porcje odmrażam zeby mieć wystarczająco. a co do pozycji siedzącej to ona tak ładnie siedzi tylko albo opierając się o zabawkę albo jak trzyma nasz palec albo cos w tym stylu, glowa dalej jej ciąży i przewraca się na wszystkie możliwe kierunki:) ale sadze ze jeszcze ma czas. Ja sie nie przejmuje podciaganiem czy sadzaniem dziecka wiec na razie ją sadzam a jak bedzie silniejsza to wiem ze sama zacznie siadać. buzka!
Deleteżycie... :)
ReplyDeleteZosia siedziii!!!!! :D
ReplyDeleteUśmiałam się przy tym poście, dzieci nas definitywnie "temperują" ;)
siedzi jak ją usadzę ale nie na długo:) zwykle obala sie w jakimś kierunku ale ćwiczymy:)
DeletePiekny wiersz...
ReplyDeleteA romans mega slodki, chyba najslodszy jaki mozna bylo sobie wyobrazic :)
Witam ;) Nominowałam Twój blog jako Liebster Blog. Więcej informacji znajdziesz na moim blogu http://iskierka-mili.blogspot.com/. Zapraszam :)
ReplyDeletePiękny ten Wasz romans:)
ReplyDeleteHahaha :) U nas kiedyś poleciał niemal identyczny tekst :D ahhaah ach te nasze romanse :D
ReplyDelete