Friday 21 September 2012

4 miesiące za nami!


A przecież dopiero co wracaliśmy ze szpitala z malutką kluseczką w siedzonku auta a dziś świętujemy kolejny miesiąc Zosi.
Staram się nie zerkać na żadne wytyczne co do rozwoju dzieci w tym wieku, myślę, że każde dziecko ma własny rytm i osiąga wszystkie umiejętności w swoim czasie. Mnie zadziwia jak szybko pewne rzeczy się pojawiają i jak szybko znikają i zostaja zastępowane nowymi. Wiele odgłosów jakie Zosia jeszcze niedawno wydawała z siebie nagle znikła a pojawiły się nowe, to samo z minkami i z różnymi przyzwyczajeniami. Od urodzenia zasypiała z prawym policzkiem przytulonym do pieluchy a nagle zaczęła odwracać główkę na lewo przy zasypianiu. Takie malutkie rzeczy, które jednak stanowią o tym, że nasze dzieci się zmieniają i nabierają własnych upodobań.
Zdecydowanym hitem stały się u nas wspólne kąpiele w wannie z którymś z nas - mamą albo tatą, dopiero dwie takie zaliczyliśmy ale super przy tym zabawy jest, a Zosia nie potrafi nadziwic się co się dzieje i czemu jest tak głęboko. Cieszy mnie też, że malutka doceniła świat zabawek i grzechotek, mogę ją na długi czas zostawić na macie albo na bujaczku z zabawką i mam czas zeby się ogarnąć/ugotować itd.
Jest wiele rzeczy, które chciłabym aby były łatwiejsze ale myślę, że wszystko w swoim czasie. Nocki nie są najgorsze, Zosia już nie budzi się na karmienie, ale za to raz/dwa razy w nocy wybudza ze snu, zwykle gdzies nad ranem i trzeba smoczka podać, żeby znów zasnęła. Ale zdecydowanie da się już wyspać. Problem z karmieniami w dzień rozwiązałam jakiś czas temu zmieniając system z 3 godzin na 4 godziny i nagle Zosia zaczęła jeść z apetytem i bez stękania i płaczu. Wygląda na to, że pchałam jej mleczko gdy nie była wcale głodna.
Mamy też już jakiś tam względnie unormowany rytm dnia, oczywiście godziny nie są stałe bo różnie drzemki w długości wychodzą ale pory karmienia są stałe i to wiele rzeczy upraszcza. Najsłodsze są chwile rano, gdy Zosia sie do nas tak szeroko śmieje i cieszy. I to gdy mąż rano się z nią bawi, przewija i ubiera. A potem gdy się wita i obściskuje z Zosią po powrocie z pracy, po czym ją kąpie i układa do snu. Ostatnio własnie miałam parę takich wolnych wieczorków pod rząd i się niesamowicie zrelaksowałam w kąpieli z książką w ręku.
Nowy kocyk (na zdjeciu ponizej) jest super, za gruby zdecydowanie na lato, idealny i mięciusi za to na jesienne spacery i drzemki. Podczas ostatnich dwóch dni wzięłam Zosie do parku, nakarmiłam, zaparkowałam wózkiem przy jednej z ławek zaraz przy jeziorku i ułożyłam małą spać. W obu przypadkach przespała jakies 2 godziny, usypiana dzwiękiem wody, ptaków i szumem drzew.A ja przy okazji przeczytałam kolejne rozdziały książki - ot takie leniewe popołudnie. Bujanie i trzesienie wózkiem zdecydowanie nie usypia mojego dziecka a wręcz doprowadza do płaczu (!!), za to jak stoi nieruchomo to świetnie służy do spania.



Mam w niedalekiej przyszłości w planie pojechać na jeden dzień i jedną noc do znajomych i razem z nimi wrocić do domu na kolejny jeden dzień. Zastanawiam się, jak to będzie i jak będę czuła się spędzając cały dzień bez Zosi i jak sobie poradzę z odciąganiem mleka. Ale zdecydowanie potrzebuję takiej małej przerwy, żeby zatęsknić i żeby zrobić coś egoistycznego tylko dla siebie. A opieke Kluska będize miała najlepszą w formie taty, ciekawa jestem czy mąż wymięknie po całym dniu spędzonym ze swoją córeczką:))

12 comments:

  1. Powie Ci że dla mnie to jeszcze nie do pojęcia że maluchy tak szybko rosną, że tak się zmieniają!
    A tatko nie wymięknie. Da radę kobieto wierzę w niego ;D
    zrób sobie dzień wolnego :)

    ReplyDelete
  2. Kurcze a ją bym nie umiała mojego zostawić na cały dzień umarła bym z tesnkoty nie dpala bym w nocy może to jeszcze nie mój czs;)

    ReplyDelete
  3. ale słodziutka ;-)
    czas szybko leci gdy dziecko przyjdzie na świat :( szkoda, bo dla mnie za szybko, mógłby powoli czas płynąć ;-)
    P.S.Moja córa ma Zosia na drugie ;-)

    ReplyDelete
  4. taki dzień wolnego to super sprawa. każda chwila oddechu od dziecka jest dobra.
    tata da radę, na pewno :)

    ReplyDelete
  5. Fajniutka ta twoja Zosia - piekne imię - dla dziewczynki to był mój typ;-) A dzieci bardzo szybko rosną, widze to po Siostry Synku, dopiero co się wydostawał na świat a teraz ma już 9 miesięcy;-)

    ReplyDelete
  6. Gratulacje! Ale ten czas leci!

    ReplyDelete
  7. Jaka ona piękna!!! I widzę nowy kocyk Zosi - śliczny!
    Buziaki! :*

    ReplyDelete
  8. Aż mi się łezka zakręciła!! Ja to wciąż nie wierzę, że mamy już takie fajne niemowlaki, ciąż obecne są we we mnie te emocje sprzed porodu, pamiętam jak się bałam, że nie dam rady, a tu już ponad 4 miesiące minęły, a ja daje radę i Ty widzę też wspaniale sobie radzisz :D

    ReplyDelete
  9. Z jednej strony trudno jest mi sobie wyobrazić, kiedy mój Mikołaj będzie miał 4 miesiące, a z drugiej sama się przecież dziwię, że dopiero wyszliśmy ze szpitala, a Brzdąc ma już niemal 7 tygodni! Gdzie ten czas ucieka? :)
    Zosieńka super fajna- i niech się ciepło miewa pod tym fajniutkim kocykiem!

    ReplyDelete
  10. Wszystkiego słodkiego Zosiu:) jesteś śliczna !

    ReplyDelete
  11. Czas leci nieubłagalnie, jeszcze pamiętam jak moja Emilka miała 4 miesiące, teraz ma 10 lat!:) Natomiast Natalka, niedawno leżała spokojnie w wózeczku, tylko ona lubi kołysanie, teraz ma już 15 miesięcy i pełno jej wszędzie;)
    pozdrawiam

    ReplyDelete
  12. Do mnie tez mozesz przyjechac!!!! Zapraszam!!!
    Wszystkiego najlepszego dla Zosi!

    ReplyDelete