Thursday 13 September 2012

Moje dziecko dorasta!

Oj tak, nie ma co ukrywać, że z malutkiego nieporadnego noworodka zrobił mi się całkiem solidny bobas, mała kluseczka, która ma już swoją malutką osobowość, mały charakterek i różne upodobania jak i swoje malutkie złości. Wczorajsze ważenie dało nam rezultat 6,04kg!
Pozegnałam się z małymi butelkami i wymieniłam je na 'butle' bo mała wypija już 160-180ml i miarki brakło, zaczęłam też karmić co 4 godziny, bo co 3 już nie była głodna. Zosia potrafi się już niecierpliwić gdy za długo coś robi albo krzyczeć gdy za długo nie ma mnie przy niej. Rozpoznaje tez gdy mnie nie ma w pomieszczeniu i słyszy gdy wchodze gdy np leży na macie i wodzi za mną wzrokiem. Siedzi ślicznie w swoim nowym siedzonku i nieporadnie jeszcze próbuje chwytać zabawki i pchać do buzi. Czasem tak sie rozgada, że napluje na siebie na swoją koszulkę, na kanape i na wszystkie siedzące w pobliżu osoby.
Zaczyna powoli kojarzyć fakty, gdy przed drzemką zawijam ją w kocyk (lubi być ciasno owinięta do spania)  to zwykle na twarzyczce rysuje się Zosi ogromny uśmiech - już wie że idzie spać. Gdy w charakterystyczny sposób układam ją sobie na rękach do karmienia to otwiera buzię szukając smoka. Na spacerze przez ok 40 min potrafi zająć się sobą gdy dam jej cos do trzymania i gryzienia, później piszczy już z nudów:) rozpoznaje gdy podjeżdzamy pod drzwi naszego domu, choćby nie wiem jak wcześniej grymasiła nagle się uspokaja i zaczyna się szeroko uśmiechać.







A u nas:   była moja mama w odwiedziny, już pojechała. Była ogromną dla mnie pomocą, bo Mariusz akurat wyjechał znów w biznesie. Napiekła nam ciast i ugtoowała obiady na zapas.
We wtorek poleciała spowrotem i w ten też dzień Mariusz po weekendzie spędzonym w domu znów wyleciał w podróż tym razem dziś wraca wiec tylko na 3 dni, ale moje pierwsze trzy dni i dwie nocki zupełnie samodzielne. I tu kieruję ukłon w stronę samotnych matek, matek które nie mają pomocy mężów i tych których mężowie/partnerzy są wiecznie w rozjazdach - podziwiam Was dziewczyny, bycie samemu z dzieckiem 24h to niezły wyczyn i męcząca praca, padłam wczoraj jak kawka do łóżka o 8 godzine po moim trzymiesięcznym dziecku:) Ale dałyśmy rade, miałam czas na ogarnięcie domu, małe zakupy, gotowanie dla siebie, pranie, spacerki z Zosią, usypianie i odciąganie mleka. Nie było źle tylko czasu nawet na sekunde nie było żeby usiąść i odpocząć.

Kocyk o którym niedawno pisałam dostałam i jest cudny. Bardzo mięciutki i ciepły. Do wózka nadaje sie idealnie złożony na pół a i do łóżeczka będzie super gdy Zosia wyrośnie ze swojego otulacza.
Czytałam niedawno na którymś z blogów recenzję filmu "Babies" i tak mocno chciałam go zobaczyć, że kupiłam na Amazonie, dziś przyszedł w paczuszce i może uda mi się wieczorem go zapuścić. Jest bardzo w temacie dzieciaków i ich rozwoju, który to temat całkowicie mnie ostatnio pochłania.

Przekonałam się też, że los jest łaskawy gdy jest się wystarczająco cierpliwym. Długo stękałam i narzekałam, że mieszkamy w obcym nam znów mieście, gdzie nie mam do kogos sie w dzień odezwać i że wiecznie sama z Zosią w domu siedzę. Otóż pare tygodni temu przy okazji ważenia mojej kluski spotkałam mame- Polkę z córeczką Lily tylko o 2 tygodnie starszą od Zosi. A dwa tygodnie później, gdy obie umówiłyśmy się aby razem pójść nasze pociechy zważyć (chodzimy co 2 tygodnie) poznałyśmy jeszcze jedną Polke przypadkiem, mamę 5 miesięcznej dziewczynki. I tak spotykamy się we trójkę z naszymi 3 córeczkami! Jaki zbieg okoliczności i jaka wielka moja radość, że mam z kim dzielić wszystkie dziecięce tematy!

19 comments:

  1. Zosia to już duża dziewczynka!
    Fajnie że poznałaś mamy z którymi możesz się spotkać i poplotkować na dziecięce tematy:)
    pozdrawiam

    ReplyDelete
  2. Aga hmmm ja w sprawie tego siedzonka:)Czy to na pewno dobre? T tak jak obkładanie dziecka poduszkami co praktykowało się kiedyś? Z tego co wiem to Zosia jeszcze nie siedzi sama a takie podpieranie to chyba nie najlepsze dla mięśni podtrzymujących kręgosłup i samego kręgosłupa. Kurcze niech się ktoś tu wypowie bardziej doświadczony czy tak można sadzać dziecko i podpierać, bo ja się boje nawet Tomka na kolanach sadzać żeby mu się nic z pleckami nie stało. Ale Zosia ma śliczne włoski jest co czesać;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz, Zosia moze ogólem spedza w siedzonku 15min dziennie, wkładam ją do niego gdy np musze szybko do ubikacji albo gdy szykuję jej mleczko. Większosc czasu spędza na pleckach albo na brzuszku na podłodze na macie. Wydaje mi sie ze skoro miliony tych siedzonek sie sprzedają na swiecie a siedzonko ma specjalnie zaokrąglone wgłębienie na plecki i tyłeczek to nie mogą za bardzo szkodzić. Co innego gdy rodzice tam cały dzień trzymają dzieciaki i nie zachęcają do ruchu i zabaw na płaskim podłożu. Używałysmy długo bujaczka ale mała się podciąga do siadania i wyraźnie jest niezadowolona w pozychi półleżącej za długo. Sprawdz i zobacz czy Wam się nie spodoba, ja tam znów tak strasznie sie wszystkim nie przejmuję (typu to co piszesz o siadaniu na kolanach) bo uważam , że wszystko co robione z umiarem nie może zaszkodzić. buziaki

      Delete
    2. Ja bym bardzo uważała z wychodzeniem z pokoju zosatwiając w tym Zosieńke http://dziecisawazne.pl/niebezpieczne-krzeselka-bumbo/

      Delete
    3. no oczywiscie!! przecierz nie zostawie jej samej w pokoju!!!!

      Delete
  3. miałam Bumbo. rewelacja. wymusza prawidłową postawę, pomaga siedzieć. byłam nim zachwycona.

    ReplyDelete
  4. To może i ja bym sobie to sprawiła skoro to bezpieczne. A gdzie to można kupic?

    ReplyDelete
  5. Każdy fizjoterapeuta powiedziałby że sadzanie 3,5 miesięcznego dziecka to bardzo zły pomysł. Chcemy żeby dziecko "wyglądało" na starsze, a w rzeczywistości wyrządzamy mu krzywdę

    ReplyDelete
  6. Cudownie, że spotkałaś inne mamusie :) Fajnie jest mieć takie towarzystwo.
    A ile Zosia teraz mierzy? Nasze dziecko ma już 66 cm i zastanawiam się czy tylko my tak rośniemy :D W końcu Anielka ma tylko 2,5 miesiąca!

    ReplyDelete
  7. Ale super to siedzonko:) pierwszy raz takie cudo widzę:)

    ReplyDelete
  8. Aga, a pamiętasz jak niedawno stękałaś, że już ledwo dajesz radę? a my Ci pisałyśmy, że jeszcze troszkę i Zosinka będzie pogodnym maluszkiem? I co, miałyśmy rację, hehe:):* buziaki dla Was

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tak non stop o tym mysle jaka to prawda ze im starsze dziecko tym wieksza radość z macierzyństwa. Jednak prz ytakich zupełnych maluszkach czasem jest bardzo ciężko gdy np trafi sie na dziecko które trzeba godzinami usypiac, albo na takie które ma kolki itd. Teraz to jest luz w porównaniu z tym jak wczesniej było:)

      Delete
    2. No ja właśnie miałam takie dziecko i wtedy też myślałam,że to się nigdy nie zmieni , a ja wyląduje w psychiatryku:D choć i teraz czasami mam takie dni...

      Delete
  9. Widziałam Wasz filmik na youtubie już wcześniej i tak mnie to siedzonko zaintrygowało, że kupiłam Erykowi. Nie sadzam jednak jeszcze go w nim. Poczekam jeszcze kilka tygodni bo boje się o jego kręgosłup.

    ReplyDelete
    Replies
    1. no wlasnie ja sadzam pare min dziennie, kupilam bo byla okazja na uzywany, tez z dluzszym siadaniem jeszcze poczekam az kregoslup bedzie nato gotowy. przymierzam sie do zakupu tacki do tego siedzonka i mam juz zabawke, ktora mozna 'przyssac' do niej:)

      Delete
  10. Takie małe dziecko w takiej pozycji???
    Ludzie sobie nie zdają sprawy jak sami krzywdzą dzieci...

    ReplyDelete
    Replies
    1. tak z pelna premedytacja krzywdze swoje dziecko...

      Delete
  11. A mam pytanko: kiedy po raz pierwszy posadziłaś Zosię na tym siedzonku, sama zastanawiam się nad kupnem.

    ReplyDelete