Zastanawiać zaczęłam się czy może moje wrodzone lenistwo ma związek z tym, że Zosia nie dość że znów zwolniła tempo w brzuchu to jeszcze nawet nie myśli pokazać się światu. Myślałam, że może da się uniknąć wywoływania. Jeszcze tych pare dni mamy w sumie, jutro ide na masaż szyjki i znów pare dni czekania będzie. Czekanie wczesniej nie było aż takie złe gdy miało się do czego odliczać, teraz to istna paranoja, bo już nie mam na czym się skupić konkretnie.
Wczorajszy dzień zakończyliśmy wypadem na jedzonko wieczorem do lokalnej knajpy (słowo knajpa w obecnych czasach nie brzmi już tak swojsko i biesiadnie jak kiedys...).
Mąż przeogromnie wczoraj się postarał i naprawdę miło będę wspominać date 15.05.20012
Z kolei dziś rano OGROMNA niespodzianka od Marty z http://aumnie.blogspot.co.uk/ w postaci przesyłki od listonosza z taką oto zawartością:
W komplecie ręcznie szyty pingwinek i album na zdjęcia dla Zosi i karteczka. Paczuszki sie spodziewałam ale nie aż z tak wielką zawartością!! Plus nie sądziłam że pingwinek tak ślicznie wyjdzie i w takich optymistycznych kolorkach. Na pewno pójdzie do pokoiku Zosi a może w przyszłości i jej się spodoba;)
Wielkie buziaki Marta! Sprawiłaś mi niezłą radoche tą przesyłką!!
Jeszcze raz gratuluję wszystkim dziewczynom które w ostatnich dniach powitały na świecie swoje pociechy, my dalej czekamy na nasz wielki cud.
Wielkie buziaki Marta! Sprawiłaś mi niezłą radoche tą przesyłką!!
Jeszcze raz gratuluję wszystkim dziewczynom które w ostatnich dniach powitały na świecie swoje pociechy, my dalej czekamy na nasz wielki cud.