Saturday, 20 July 2013
Już prawie!
Zosia coraz pewniej chodzi, stawia po pare kroczków i choć wciąż wraca do pozycji 'na cztery' to widać, że chodzenie bardzo ją cieszy i próbuje sztukę tę wciąż zgłębiać. O paluszek do potrzymania wciąż prosi i czuje się pewniej czując naszą prawie już minimalną podporę.
Jejku nie wiem kiedy te 14 miesięcy zleciało, nie pamiętam już małej Zosi, z krótkimi włoskami, ledwo siedzącej i z trudem chwytającej zabawki w rączki. Mamy aktywną, bardzo już rozumną pannę w domu z burzą włosów i temperamentnym charakterkiem.
Z nowych zdolności:
- namiętnie Zosia pokazuje gdzie mamy oczy, nos, buzie, uszko
- naśladuje dźwięki wieeelu zwierząt a na widok psa 'szczeka' i podskakuje z radości
-chętnie przegląda książeczki bardzo mocno ekscytując się obrazkami znajomych przedmiotów
- pokazuje wszystkie poznane już rzeczy paluszkiem i bardzo cieszy sie gdy raz po raz nazywam po imieniu dane przedmioty
- woła tata na każdego mężczyznę (pasażer o płci męskiej lecący obok nas samolotem omal zawału nie dostał:D)
- naśladuje nasze czynności jak np czesanie, mycie zębów, czyszczenie rąk, zakładanie butów etc
- na nowe sobie przedmioty wskazuje paluszkiem i wydobywa z siebie dzwięk zbliżony do "co to?"
- żywo reaguje na milion codziennych pytań typu "idziemy na spacerek?"; "chcesz spać?", "chcesz jeść?", "gdzie jest tatuś" itp
- nauczyła się mówić 'tak' i namiętnie kiwa głową i oznajmia nam TAK na to co akurat zostanie zaoferowane, gdy coś pójdzie nie po jej myśli przeczy głową i woła NIE
- ostatnio naśladując nas próbowała dmuchać balon i wydmuchiwać nos w chusteczke:)
- poza nauką chodzenia zaczyna też wspinać się na meble i bez problemu siada sobie sama na niższym krzesełku czy innych podwyższeniach
A ja coraz bardziej się w Zosi zakochuję. Codziennie mam wrażenie, że już mocniej nie mogę jej kochać i codziennie mam wrażenie, że właśnie ta miłość jeszcze bardziej urosła. Cudownie jest mieć takiego szkraba w domu.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
młoda dama jest niesamowicie urocza! :)
ReplyDeleteściskamy :)
ania&karol
http://annaslaweta.blogspot.com/
zdjęcie przy płocie super :)
ReplyDeletemały wędrowniczek!
i jakiego super pomocnika masz!
:)
zazdroszczę "uczesanej" Zosi :)
moja cokolwiek jej założę na głowę w tempie niemalże natychmiastowym zrzuca to z włosów
pozdrawiam
zdolna dziewczynka i na pewno duża w tym zasługa Mamy, że tyle potrafi :)
ReplyDeleteAle ma piękną fryzurkę:)
ReplyDeleteTo się teraz zacznie ganianie Maluszka!:)
Zdolniacha! Wojtek sporo odstaje jeśli chodzi o pokazywanie czegoś, czy naśladowanie dźwięków!
ReplyDeletemała dama!super postępy
ReplyDeleteMądre oczka:) Śliczna jest.
ReplyDeleteCzas leci ani się obejrzysz i Zosia powędruje do szkoły!
Zdolna dziewczyna z tej Twojej Zosi! Moja Bułka nie naśladuje jeszcze odgłosów, czasami coś się jej zdarzy ale to sporadycznie. Ogólnie mało co mówi, koncentruje się bardziej na pędzeniu na oślep ;)
ReplyDeleteSuper masz córeczkę... najlepsze zdjęcie przy pralce typu "ja nic nie robię " . My póki co jesteśmy na etapie :póki nie zacznę chodzić macie przerąbane. To z Maksem a Filo łapie coraz więcej słówek i powtarza, ale słyszę, że ma trudności z wymową i chyba już teraz odwiedzimy logopedę... Jak ja bym chciała, żeby on zaczął mówić.
ReplyDeleteFenomenalna:) I pewnie ani się obejrzycie a zacznie nie chodzić, a biegać ;)
ReplyDeleteCudowna jest Zosieńka!!!
ReplyDeleteJa pamiętam ją jeszcze taką malutką:)
Myślałam, że do roku co miesiąc jest najwięcej nowych umiejętności... A widzę, że i ponad roczne dziecko z tygodnia na tydzień zasypuje rodziców nowościami!
ReplyDeleteSuper, cieszę się razem z Wami ;)
Oj, dawno mnie nie było, a tu tyle nowości :) Kiteczki ma świetne :D
ReplyDeleteZdolna dziewczynka! :)
No tak, to już duża mądra dziewczynka :))) U swojej prędko się gadania nie doczekam, tak czuję. Ma inne priorytety ;)
ReplyDeleteZoś ładna dziewczynka :)
ReplyDeletei jaka zdolniacha
ja właśnie czekam na taki zalew miłości bezgranicznej.
ReplyDeletemojej buby jeszcze nie ma, a już kocham, chociaż nie wiem czy to dobre słowo.
jestem ciekawa co poczuję kiedy ją zobaczę po raz pierwszy, kiedy ją dotknę.
jestem ciekawa czy ta "miłość" do dziecka, taka bez warunkowa o której piszesz, najpiękniejsza, najmocniejsza i mnie zaleje tak szybko, czy będę musiała poczekać. jeśli tak to ile?
dużo myślę na ten temat.
mam za dużo czasu widocznie :)))
Ja musialam nieco poczekać. Znaczy zalała mnei miłość do urodzonego maleństwa ale potem przyszły trudne czasy i zmęczenie i frustracja nieraz brały górą, ale to na szczescie krótki okres był:)
Delete