Monday 19 March 2012

W ciele staruszki:D

Wiedziałam, że miałam nie chwalić się dobrym zdrowiem:P

W piątek strasznie męczyłam sie cały dzien w pracy, bolał mnie cały (przynajmniej w odczuciu) brzuch, ale nie byly to skrucze tylko po prostu taki nieprzyjemny uciskajacy ból jak przy zatruciu. Domyslalam sie ze to pewnie od żołądka, jednak teraz gdy wystko sie poprzesuwało i poprzemieszczało 'w środku' nie umiałam dokladnie zlokalizowac źródła. Jedynie pozycja stojąca i lezaca na boku dawała ulge... a tu trzeba bylo siedziec na dupsku do 5 w pracy. W nocy jęczałam i stękałam przy każdym wstaniu do toalety a o przekręcaniu sie z boku na bok nawet nie było mowy. Do tego doszły bóle stawów w biodrach (chyba od leżenia tylko na boku + dodatkowa waga jaka mi doszła od czaów 'niebyciawciąży') w nocy i koniec z błogim 10godzinnym spaniem...  O tak wyglądałam w piątek wieczorem....



Nieprzyjemny ból/ucisk przeszedł w niedziele, dzięki Bogu, jaka ulga;) juz moge siedziec jak człowiek i przekrecac sie na boki znów jak człowiek ALE zaczął się dzis od rana ból w łokciach... domyślam sie ze to przez zatrzymanie wód w organizmie i ze jest to całkiem powszechne. Postanowilam wiec zaopatrzyc sie niebawem w urządzenie do gotowania na parze. Pozegnam sie całkowicie z solą (która tak uwielbiam) i zastosuje sie do zdrowej/bezsolnej diety, juz nie tylko dla zdrowia maleństwa ale i dla dobra swojego.
Do tego w piątek rano byłam u położnej, wróciły wyniki badań krwi i mam za mało żelaza. To by wyjaśniało dlaczego ostatnimi czasy czułam sie taka zmęczona i ziewająca w pracy. Zaczęlam wiec lykac tabletki na niedobór żelaza. Położna pomacała tez brzuch, Zosia dalej (od trzech tygodni) jest juz ustawiona głową w dół. Ja dzielnie skacze dziennie na piłce i mam nadzieje, że przekonam tym Zosie aby juz pozycji nie zmieniała. Natomiast położna z bardzo zdzwiona mina potwierdziła mój termin na 13ego maja oświadczajac ze dziecko wydaje sie być całkiem pulchniutkie w dotyku (dotykala tylko przez brzuch), tak jakby cały brzuch wypełniało tylko dziecko a niewiele wody... sama nie wiem co mam sądzić. Przypuszczam ze gdyby to było niepokojące to wysłałaby mnie na usg. Z drugiej strony po pomiarach wysokości macicy, wszystko jest absolutnie w normie. Ehhh czyżby była to duża dziewczynka? a może zrobi nam niespodzianke i wyjdzie nieco wczesniej?
Mała wiercipiętka z niej, własnie daje mi popalić i przekopuje sobie droge "na drugą strone" brzuszka. A figa, jeszcze pare tygodni musisz tam kochanie posiedzieć! Daj się chociaż rodzicom przeprowadzić i urządzić ci pokoik.

W sobote odebraliśmy bujane krzesło, bo zawsze o takim marzyłam, od małżeństwa które je za grosze sprzedawało. Oczywiście używane, poniżej zdjęcie:


Zawsze chciałam mieć bujane krzesło do karmienia do pokoju dziecięcego. Jedynie troche skrzypi ale moze da sie tu i ówdzie naoliwić. Męzowi sie nie podoba, za mało wygodne i nowoczesne chyba, no ale zobaczymy. Kosztowało grosze więc zawsze można czymś innym zastąpić.
Byliśmy tez znów rozglądac się za meblami i cenami różnymi. Wypróbowaliśmy juz chyba setki różnych kanap i sof (sóf??) i chyba zdecydujemy się na sofe z ikei rozkładaną do pozycji łóżka. \Przy okazji wszelkich prób utknęłam na dobre w jedynym z 'workowatych' foteli przyziemnych i mnie mąż musiał zbierać z podłogi.


Próbuję tez nagrać filmik jak Zosia rusza się w brzuszku, ale sprytna cichnie za każdym razem gdy włączam nagrywanie w telefonie. Nie wiem skąd ona wie... Wiec na razie nie mam zadnych udokumentowanych podskoków, ale za to oboje ich doświadczamy w nadmiarze gdy akurat kładziemy sie spać:D
A dni w pracy zostało mi dokładnie 8 :))

ciao!

16 comments:

  1. Jasiek miał dokładnie tak samo, kiedy tylko brałam kamerę, on przestawał się ruszać i filmu z ruszającym się brzuchem niestety nie mamy i mieć już nie będziemy. Może Wam się uda:))

    ReplyDelete
  2. Hej! Ja miałam dokładnie to samo! Gdy chciałam już nagrać małego jak się w brzuchu wierci to skubany przestawał i się chował :) No naprawdę jest to ciekawe :)

    ReplyDelete
  3. Te dolegliwości w ciąży są nieobliczalne:/ Oby wszystko szybko przeszło! A krzesło bardzo fajne :)

    ReplyDelete
  4. ciekawy blog:) fajnie się go czyta:) pozdrawiam

    ReplyDelete
  5. Heh szkoda, że i Ciebie dopadło :( ja choć staram się cieszyć moją ciążą, to powoli coraz więcej marudzę, stękam i jęczę, że chcę już koniec!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ano, przynajmniej sama nie jestes:) ale musi byc dobrze! ja sie pocieszam myslac o tym jak znow wroce do moich cwiczen i Zumby gdy Zosia sie urodzi:)

      Delete
  6. Krzesło fajowe! A końcówkę niestety trzeba przeczekać. Mądrze to jest pomyślane, jakby nie dała w kość to byśmy chciały całe życie w ciąży chodzić a tak to w odpowiednim momencie człowiek jest naprawdę gotowy na zmiany ;)

    ReplyDelete
  7. u nas było tak samo z nagrywaniem filmiku,Nikoś jakby to wyczuwał:)Piękna z ciebie mamusia!siły życzę!!

    ReplyDelete
  8. Nie wyglądasz wcale aż tak źle jak mówisz;) Jeśli chodzi o ecopufe to jest to świetna rzecz!:) Sama mam taką, jedną małą, drugą dużą. Może trochę się po 3 lata ubił wkład (białe kuleczki) ale zawsze można je dokupić;)
    Pozdrawiam;)

    ReplyDelete
  9. Mój Oluś też cichnie od razu jak tylko chce Go nagrać jak mi fika w brzuchu ;))!

    Może rzeczywiście z Zosi jest duża dziewczynka!:)

    Też marzy mi się taki fotelik ;P I mam nadzieję,że gdzieś "wyłapę" go na ebay'u za grosze...;))

    A co do spania, to ja co noc mam straszny ból każdego boki na który się przekręcę i na którym śpię dłużej niż 20 minut....

    Pozdrawiam cieplutko :*:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. dokladnie taki sam bol mam... jakby odlezyny po dluzszym lezeniu na jednym boku:D lol

      Delete
  10. Hej!
    Ja też cieszyłam się, że jestem zdrowa i teraz mam - umieram z powodu bólu gardła...

    Piosenka: genialna! Klimat z podstawówki zaraz się udziela! :D To też jedna z moich ulubionych!

    Blog super!
    Pozdrawiam!
    Marysia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzieki Marysiu, wlacze zaraz piosenke zeby poskakac troszkę:)

      Delete
  11. Aga wiem co czujesz, spanie dla mnie to koszmar a kiedyś tak to kochałam! Ostatnio doszły jeszcze duszności, oddychanie nosem już mi nie wystarcza i muszę buzią więcej powietrza wdychać.
    Ale damy rade, nie! ;)

    Fotel świetny. Przypomniałaś mi, że też muszę poszukać czegoś wygodnego do siedzenia do karmienia.

    A z video mi się udało. Musiałam jednak robić ciecia i bawić się w montażystę bo Młody miał chwile całkowitego spokoju gdy nagrywałam.

    ReplyDelete