Monday 6 February 2012

Zakupowanie:)

Wczoraj stałam się właścicielką koszu mojżesza, siedzonka dla dziecka oraz nosidełka.
Codzienne czatowanie na ebayu i gumtree w koncu przynioslo rezultaty:) znalazłam fajne mlode malzenstwo które te trzy rzeczy sprzedawali za grosze. Za wszystkie zaplaciłam 30funtow z czego nosidełko jest zupełnie nowe, nieuzywane w oryginalnym opakowaniu, a reszta bardzo ładnie zadbana. Musze tylko rozmontowac i wyprac wszystkie materiałowe częsci i dokupic nowy materacyk do kosza. I na dodatek kosz wraz z prześcieradełkami etc jest z seri "i love my bear" która uwielbiam:)
Wiadomo, że niektóre rzeczy kupimy nowe ale wiekszośc zwłaszcza takich jak ten kosz i siedzonko z których Zosia szybko wyrośnie nie warta jest tego ile to nowe w sklepach kosztuje.



Zakupilam też na ebayu komplecik pościeli do łóżeczka, bede musiala tylko pare dodatkowych prześcieradeł dokupić, wiec to tez juz moge odchaczyć. Teraz na tapete idzie wózek, no a potem to juz chce sie skupic na przeprowadzce.

(P.S. snieg poleżał 1 cały dzien i juz zero po nim sladu...:P)

13 comments:

  1. bardzo fajne !!
    ja nigdy nie umiałam trafic na taka okazje :)
    ale naprawde fantastyczne te skarby z internetu !! :)

    ReplyDelete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  3. Ja też poluje na dzieciowe rzeczy w internecie (allegro). Niezłą okazję trafiłaś, gratuluję.

    ReplyDelete
  4. udane zakupy, super!:)
    niby czyta się o tym, jakie to niektóre z dzidziusiowych przedmiotów stają się zbędnymi fantami, ale tak ciężko sobie odmówić ich kupowania ;)

    ReplyDelete
  5. Super! Piękne rzeczy i jaka atrakcyjna cena!!

    ReplyDelete
  6. Fajna okazja Ci się trafiła :) oby Wam jak najlepiej te rzeczy służyły :)

    ReplyDelete
  7. Świetne!;)
    U mnie śnieg dzisiaj trochę poprószył, ale jest go tyle co wcale.;)

    ReplyDelete
  8. Dzieki dziewczyny:) no wlasnie wiem ze niektore sa zbedne ale ciezko sobie odmowic. akurat kosz mam nadzieje uzywac i trzymac przy lozku zeby sie w nocy nei musiec na pelne nogi zrywac do karmienia. ale zobaczymy... no na szczescie pare groszy wszystko kosztowało wiec nie bedzie mi zal jak nie uzyjemy. ale nosidełko na pewno i siedzonko bedzie w uzyciu:) pozdrawiam Was

    ReplyDelete
  9. od początku spałam z synem, ale bałam się że go przyduszę (jeśli bedziesz tu rodzić, to tez sie nasluchasz w szpitalu o cot death), nastepnym razem kupie co-sleepera, bo ani moses basket ani łóżeczka nie używaliśmy/używamy.

    http://www.ebay.co.uk/itm/Farska-Baby-Co-sleeper-Yellow-/200710050600?pt=UK_Baby_NurseryBedding_RL&hash=item2ebb405328#ht_499wt_1416

    ReplyDelete
  10. Nam koszyczek pożyczyła moja kuzynka, akurat bardzo dobrze się sprawdził jak siedzieliśmy w salonie na parterze:) Szkoda tylko, że Adi wyrósł z niego dość szybko:/
    Ten co-sleeper wydaje się ciekawy:)

    Z biegiem czasu sami pewnie dojdziecie do wniosku co się sprawdza bardziej, co mniej;))

    ReplyDelete