Wednesday 20 June 2012

S jak sen


a raczej usypianie! Tematem jedynym jaki chodzi mi obecnie po głowie jest jak usypiać tą naszą Zosieńke w dzień, żeby choć na troche sie od niej oderwać, iść do ubikacji, zjesc cos etc i żeby dłużej niż kwadrans chciała sama spać:) Udaje się jeżeli po karmieniu od razu na mnie zaśnie np i po jakimś czasie mogę ją odłożyć. Czasem jednak tak długo ją usypiam, że gdy akurat tak fajnie już oczka zamknie i mogę ją odłożyć jest już czas na kolejne karmienie i tak w kółko:D Błagam o jakeis rady, pomysły!!! Wiem, że ten temat nurtuje większość rodziców na początku. Czy może 4 tygodnie to za wczesnie aby oczekiwać czegokolwiek od takiego dzieciaczka?? Czytałam ze taki brzdąc nie jest w stanie jeszcze samodzielnie usnąć, a ja bardzo lubię ją przytulać, gdyby tylko to zasypianie nieco sprawniej jej szło albo gdybym chociaż wychodować mogła trzecią rękę... w dzień chce tez do spania smoczka, tylko nie potrafi go jeszcze dobrze zassać, więc ten jej stale wypada a ona z frustracji, że go co troche gubi robi się coraz bardziej czerwona i po paru minutach w ryk... a ja w ten gębolek otwarty jej tego smoczka ładuję, no ale oczywiście wtedy już tylko możemy pomarzyć o jakimkolwiek spaniu:D
Noce, na szczęście przesypia nam ładnie z przerwą na mleczko, więc choć na razie nawet sie wysypiamy.

Wczoraj pierwszy dzień zupełnie same zostałyśmy, tatuś wrócił do pracy. A ja po 9 rano bączka wpakowałam do chusty i tak do 12 sobie chodziłyśmy. W tym czasie ogarnęłam mieszkanie, zrobiłam pranie, make up, włosy i ugotowałam obiad! Zdecydowanie chusta to hit w naszym domu, a Zosia zasypia w pare sekund. Minus jedyny jest taki, że po godzinie noszenia zaczynaja mnie plecy boleć, ale to nic w porównaniu z cudowną ciszą jaka panuje w domu  i odzyskaniem choć na pare godzin dwóch rąk:). O 12 nastepne karmienie i przytulanie, przy okazji ja sobie ucięłam godzinke drzemki z Zosia w ramionach, a popołudniu spacer az do powrotu taty z pracy. Tym razem Zosia wycięła numer i pół spaceru (2 godzinnego) przespała a pół zdecydowała się płakać, ale akurat byłyśmy na spokojnej drodze, bez wielu gapiów więc nie czułam się jak nieporadna matka, a dziecię płakało bo znów nieposłuszny smoczek jej ciągle wypadał... ehh.
Dziś z kolei poszłyśmy znów odwiedzić centrum dla dzieci, gdzie była znów ważona, waga podskoczyła do 4,4kg, systematycznie co tydzień przybeira tyle samo na wadze i bardzo ładnie się rozwija, więc oczywiście nie ma piękniejszej muzyki dla uszu matki:) a na dodatek jako jedyny niemowlak przy ważeniu i sprawdzaniu nie płakała i całą droge do i z przespała pięknie. A teraz znów chowa się w chuście i pochrapuje słodko, a ja lece coś na obiad wykąbinować.

Tak w ogóle to pogoda piękna się zrobiła i wygrzeałam z szafy kilka sukieneczek malutkich dla Zosi, czas zacząć się ubierać jak dziewczynka:))!






13 comments:

  1. Ja uważam, że taki maluszek jak płacze to zawsze trzeba go przytulić i być blisko, bo ono nie rozumie, że mama jest w pokoju obok i mogłabym tak długo jeszcze "ględzić" ;) o odkładaniu, więc w skrócie - dla mnie tulenie do snu noszenie (u mnie jeszcze dochodzi cycuś) to najlepsze i najsprawniejsze metody usypiania - zawsze tak było i do teraz przed snem leżymy razem i tulimy się aż zaśnie

    ReplyDelete
  2. Zgodzę się z Hafiją. U nas cycuś to od 15 miesięcy Lek na cały ból świata, usypiacz, przytulacz. Spacerki od początku całe nam przesypiała- 3godzinki. Aga, nie wierz w to, że dziecko się przywyczai do noszenia! Ja swoją noszę od maluszka i mamy niesamowitą wieź. Dziecko musi Cię czuć, musi wiedzieć że jest dla Ciebie najważniejsze. Płacze, bo nie umie inaczej okazać swoich potrzeb. Przytulajcie się dużo, gadajcie, karmcie piersią... Owoce tego wkrótce. Moja Zo może właśnie dlatego tak fajnie się rozwija i jest komunikatywna.

    ReplyDelete
  3. Ja doszłam po jakims czasie, że dobrze jest Młodego na beciku z usztywnieniem albo po prostu na kocu złożonym na cztery usypiać. Wtedy odkładanie do łożka go tak nie rozbudzało.
    Na spacery w wózku zabieram ze sobą butelkę z odciągniętym mlekiem bo Młody czasem po 40 min od karmienia znowu jest głodny albo po prostu chce mu się pić.

    ReplyDelete
  4. z rączek do rogala zwiniętego, tego samego, który dzielnie nam służył w ciąży, mała wtedy będzie czuć, ze wciąż ja coś otacza, a nie, że trzymałaś ją ściśle, a tu nagle na płaskim i nic dookoła ;) - u nas się sprawdza.
    Poza tym spróbuj innego kształtu smoczka, u nas pierwszy się nie sprawdził, a taki, który dostaliśmy w szpitalu (philips avent) zassała od razu.

    ReplyDelete
  5. piękna dziewczynka! niestety jeszcze nie wiem, jak Ci doradzić, ale sama chętnie poczytam podpowiedzi :)

    ReplyDelete
  6. Cudna jest!! A ta sukienusia rewelacja:)U nas na początku Antoś tylko na mnie usypiał:) Potem jakoś nie chciał tak długo na rękach w jednej pozycji. Na wieczór usypiamy Go w naszym łóżku, jedno z nas z nim leży, głaska, podaje smoka i pieluszkę tetrową(trzyma ją sobie w rączkach i przykłada do buźki-uwielbia to)i w koncu zasypia, a jak my idziemy spać przekładamy do łóżeczka, a w ciągu dnia różnie, czasami zaśnie w łóżeczku, czasami na tapczanie na kocyku przy mnie jak siedzę przy kompie. Na spacerach przeważnie śpi. Płacz zaliczamy zawsze przed wyjściem od momentu ubierania czapki do momentu przekroczenia drzwi mieszkania:) Jak już jesteśmy na korytarzu to śpi :)
    PS wyłącz proszę weryfikację obrazkową:)

    ReplyDelete
  7. Słodziak!.:)
    Tak jak pisałam już wcześniej, u nas też na początku był problem ze spaniem:) denerwowałam się, a teraz mi czasami tęskno, że Martynka już jest taka "duża" i nie chce zasypiać na mnie:( hehe

    ReplyDelete
  8. Zosia jest super! Wygląda jak Mała Panna w tej sukience :)
    A odnośnie chusty: wiem, że jest fajna i praktyczna - miałam o chuście w szkole rodzenia. Jednak niestety już teraz bolą mnie plecy w ciąży i nawet nie śmiem myśleć o tym, jak mogą mnie boleć plecy po noszeniu dziecka :( I chyba sobie odpuszczę noszenie dziecka w chuście. Ale Ciebie podziwiam! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W ciąży plecy bolą ponieważ brzuch jest nisko i odcinek lędźwiowy kręgosłupa jest bardzo obciążony.
      Dziecka w chuście nie nosi się na brzuchu!!! Dobrze zawiązana chusta wymusza utrzymanie prawidłowej wyprostowanej sylwetki i przez to ZAPOBIEGA bólom pleców.

      Delete
    2. Pewnie tak, mnie jeszcze cały czas od ciąży bolą lekko plecy, bo jednak czasu nie ma żeby odpoaczac i dojsc do siebie po porodzie, mięśnie brzucha mam wciąż wiotkie a wiadomo, że jest trudniej wtedy trzymać właściwą postawę ciała, no i człowiek się wciąż nachyla do dziecka,więc mnie non stop np boli między łopatkami. Ale fakt ze w chuście nosi się wyżej więc lędzwie nie sa obciązone.

      Delete
  9. Ja też chciałabym wypróbować noszenia w chuście ale ortopeda powiedział, że przy dysplazji nie jest to wskazane więc czekam do 3mc i wtedy zobaczę co dalej.

    ReplyDelete
  10. Ło Matko, ale Zosia jest cudna:)

    ReplyDelete
  11. U nas Młody nadal najlepiej zasypia na rękach, ale coraz częściej się nam udaje go uśpić w łóżeczku przy karuzelce, albo pobujać chwilkę w bujaczku i śpi :)

    ReplyDelete