Saturday 16 June 2012

Taki sam ale inny...

... jest nasz każdy dzień. Taki sam bo niby karmienie w podobnych godzinach, ten sam rytuał: pieluszka, karmienie, chwila z mamusią i walka o usypianie do snu:), spacerki w podobnych godzinach, kąpiel i kolejna walka o nocne usypianie. A jednak codziennie nasza Zosia mnie czymś nowym zaskakuje i aż serce topnieje gdy widzę jak szybciutko nam rośnie i jak zmienia się z dnia na dzień. Jeszcze... jeszcze chwilka i może uraczy nas swoim uśmiechem.
Mała spryciula obmyśliła sobie, że codziennie będzie też zmieniać swoje ulubione pozycje do snu. Tak więc co jednego dnia działa idealnie i już sobie zapisuję w pamięci co jej się spodobało i jak nam szybko zasnęła, drugiego dnia zdaje się w ogóle nie mieć sensu bytu, bo inaczej mała serwuje mi pokaz swojego ryku. I tak chodzę jak głupia z jej koszykiem od pokoju do pokoju, od pozycji do innej pozycji. Ba nie tylko ja - również siostra męza która tu mi pomaga też wnosi swój twórczy wkład w usypianie i tak biegamy we dwójkę i głowimy się jakby tu małą ułożyć i ululać do snu. A Zosia jak się okazuje po długich kwadransach usilnych starań, szeptania do uszka, przytulania, śpiewania kołysanek a nawet zapuszczania elektrycznego czajnika do wody (czasem działa!) nagle odłożona na chwilke dla zmiany pozycji bezczelnie zasypia sobie tak po prostu i bez niczego samiuteńka na kanapie w najdziwniejszej z możliwych pozie.... Ręce opadają.

Spacerki już nie są dla mnie stresem, od kiedy odkryłyśmy magię smoczka, dostaje go w wózku i wprawdzie ma trudności z zapadaniem w głęboki sen ale potrafi lekko drzemać nawet przez 2godzinki, oczywiście pod warunkiem, że wózek jedzie ładnie po dziurach i pięknie się trzęsie, inaczej od razu obczaja, że coś nie tak i otwiera oczęta.
Noce przesypia elegancko i do nocnego usypiania nie chce smoczka - chwała bogu, bo ten jej często wypada i musiałabym caly czas sie budzić i jej go podawać. Za to jak zje wieczorne jedzonko o 10 to budzi się dopiero przed 2 a potem ok 5 i da sie nawet potem jeszcze uśpić , czasem aż do 9 rano. Oby ta rzecz się nie zmieniła będę hymny pochwalne na jej cześć piać. Usypianie dziennie to inna historia:D ale mam w planie spacery dziennie o podobnych porach a ptoem będę ją chyba wrzucać do chusty żeby mieć szansę coś w domu porobic i zjeść.

A teraz będzie uczuciowo.
Są chwile i będą codziennie zdaje mi się, że już mi łzy napływają do oczu z bezsilności albo frustracji, bo nie mam pojęcia co i jak dalej robić i jak najlepiej robić. Ale wystarczy, że zerknę na tego śpiącego aniołka ufnie wtulającego się w moją pierś i jestem w stanie zapomnieć wszystkie złe chwile danego dnia. Wystarczy, że popatrzę jak się przebudza, jak wlepia we mnie swoje oczęta i chyba już poznaje... że ja to własnie pani mama i gdy ją męczy brzuszek jak uspokaja się od razu w moich ramionach, wiem że warto, choć ciężko cholernie! No i wierzyć mi się nie chce że jest już z nami prawie miesiąc. I nie wyobrażam sobie,      że mogłoby być inaczej.




14 comments:

  1. Mamusia jest najlepszym balsamem na każdy smutek i tak to już zostaje :)

    ReplyDelete
  2. piękna jest :) nie mogę się doczekać swojego syna na świecie!

    ReplyDelete
  3. A jakiego smoczka używa Zosia? Ja dostałam smoczki na warsztatach i w szkole rodzenia, ale każdy ma inny kształt - jest anatomiczny, okrągły i spłaszczony z obu stron. Do tego gumki mają różną długość, mimo, że wszystkie smoczki są przeznaczone dla dzieci od pierwszych dni. Czy to dla malucha wszystko jedno?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja nakupowałam tony smoczków, bo pierwszy który kupilam jej nie podszedł i tylko jeden zasysa ale i tak z trudnościami i trzeba czasem stać i jej do buzi wciskać, na szczescie nie zawsze go potrzebuje. Mysle ze warto sprawdzic co dziecku podejdzie, teraz jest mnóstwo roznych opcji, tylko mysle ze umiejętnosc ssania smoczka też nie każe dziecko od początku posiada. Tutaj mozna kupic takie polecane przez ortodontów smoczki, nie wiem jak w PL. pozdrawiam

      Delete
    2. My mamy taki symetryczny - ortodontyczny AVENTu i bardzo sobie chwalimy :)

      Delete
    3. A u nas króluje z Lovi :)

      Delete
  4. Kochana, może próbujesz ją uśpić na siłę, a ona akurat nie chce spać. takie zachowanie przerabiam do dziś.
    gdy Emilia nie chce spać, a ja ją usypiam jest płacz, a gdy chce spać wystarczy, że ją odłożę do łóżeczka i smacznie śpi nawet 2 godz w ciągu dnia cięgiem.
    na spacerach potrafiła spać nawet do 4 godzin.
    ale po prostu mam śpiocha dziecko :)
    uszy do góry, dzieci szybko rosną i wyrastają z płaczu. lada chwila i będzie gugać i śmiać się do Ciebie :)

    ReplyDelete
  5. Z każdym dniem będzie Wam łatwiej się dogadać, zobaczysz :).
    Będzie mniej płaczu a więcej porozumienia. I kontakt z maluchem będzie bardziej satysfakcjonujący bo mama będzie potrzebna nie tylko do pocieszania ale i do przytulania i zabawy. Pierwszy miesiąc trzeba przetrwać a potem zaczyna się robić fajnie :).
    Powodzenia :)

    ReplyDelete
  6. Pięknie napisałaś to na końcu - zgadzam się w 100% :D

    ReplyDelete
  7. Moja nie toleruje smoka, a próbowałam już kliku..najlepszy smoczek do mój sutek...

    ReplyDelete
  8. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  9. Przyznam, że jeszcze nie przeczytałam... wlepiam gałki w Wasze cudne foto!

    ReplyDelete