Sunday 29 July 2012

Aktywny tydzień

Konczacy sie juz tydzien zaliczam do bardzo udanych. Pogoda byla laskawa, zaswiecilo piekne sloneczko, wrecz upalnie sie zrobilo przez pare dni. Wykorzystalam wiec te dni najlepiej jak to mozliwe, od rana z Zosia po jedzonku, pakowalysmy torbe, Zosie do chusty i wio na spacerki! Wracalysmy tylko zeby znow zjesc mleczko i przewinac pieluche i tak w kolko. Setki kilometrow musialysmy zrobic ale to dobre dla mojej figury! Za to Zosia uwielbia spac w chuscie i nigdy w niej nie poplakuje, wiec dla moich uszu i nerwow byl to prawdziwy relaks:) dwa razy dala sie tez wpakowac do wozka ale na maksymalnie 1 godzinke, za to sekretem sukcesu byl motwy suszarki do wlosow zapuszczany z komorki podczas spacerow w wozku. Tylko przechodnie dziwnie patrzyli sie na dzwieki wydobywajace sie z dzieciecego wozka:D ale czego to matka sie nie chwyci dla paru chwil spokoju!

Szlaki jakie przemierzalysmy ostatnio z Zosia

Wieczorami po powrocie meza z pracy za to mamy/mielismy (zalezy od pogody) mala tradycje spacerow wieczornych po naszym miasteczku. Zawsze znajdzie sie pare drobnych na lody i tak przemierzamy przez godzinke, poltora rozne sciezki i uliczki w Wootton Bassett z Zosia w nosidelku. Wieczorne zachody slonca i ciepla pogoda sprawila ze chwilami czulismy sie wrecz jak na wakacjach. No i przy okazji wieczory kiedy Zosia jest najbardziej marudna tez milutko nam uplywalu bez placzu małej slodko spiacej u tatusia w nosidle.





Miasteczko gdzie mieszkamy


Za to w piatek odwiedzilam centrum fitness jakie mamy tuz za rogiem i zapisalam sie na silownie/basen. Zaczelam juz nastepnego dnia - wczoraj od siłowni, stepu i basenu z rana. Czulam sie jak nowo narodzona:) Najbardziej brakowało mi od wieków juz stepu i zumby, a zajecia sobotnie okazaly sie byc super, poziom wysoki tak jak lubie i przemila instruktorka. Zatem juz wiem jak kazdy sobotni poranek bede spedzać, do tego moze jeszcze jeden wieczor w tygodniu. Plusem jest tez to, że moja karta czlonkowska rowniez upowaznia mnie do wstepu na dwie inne silownie w rejonie Swindon, przy jednej z nich funkcjonuje nawet taki malutki żłobek, gdzie można oddać dziecko pod opieke na godzinke - dwie gdy matka chce sobie poćwiczyć w tym czasie albo zalatwic cos szybko na mieście. Mysle ze to super pomysł, godzinka nie jest dlugim czasem, nie bałabym sietak bardzo jak np zostawic na caly dzien no i troszke starsze dziecko ma mozliwosc zapoznania sie z rówieśnikami, pobawienia sie w innym otoczeniu i może takiej wczesnej nauki bycia pare chwil bez mamy. Na razie jeszcze na to za wczesnie, Zosia jest za malutka ale za pare miesiecy mysle ze sprobuję i taką opcję.
Po wczorajszych intensywnych cwiczeniach spakowalismy sie z mezem i pojechalismy do miasta Bath na zwiedzanie, gdzie spedzilismy urocza sloneczna sobote. Sloneczko nie szczedzilo swojego ciepełka, miasto okazalo sie bardzo urocze, pełne turystów, zabytków i pieknych widoków. Pierwszy raz sprawdzilismy karmienie i przewijanie Zosi "on the go", zatrzymujac sie na obiadek w restauracji czy na kawke i ciacho w kawiarni. Naprawde super bylo i naładowalam pozytywnie baterie na nadchodzacy tydzień.


Miasto Bath i my z Zosia na obiadku

Acha no i obowiazkowo musze dodać, że moj mąż to absolutny anioł, tak pieknie zajmuje sie córeczką i daje mi tyle chwil wolnego w których moge sobie poćwiczyć a i nawet sobie pedicure zrobic. Od razu życie nabiera lepszych barw z taka osoba u boku.


10 comments:

  1. super tydzień, więcej takich Wam życzę :)))

    ReplyDelete
  2. Jejku cudownie Wam było! Tyle fajnych rzeczy zrobiliście i to z córeczką super!

    ReplyDelete
  3. Taki mąż to skarb!! :)

    ps: ostatnia fotka śliczna - promieniejesz cała!!! :)

    ReplyDelete
  4. I o to chodzi :)
    Mama szczesliwa, to i dzidzia szczesliwa!
    Coreczka rosnie jak na drozdzach, na ostatnim zdjeciu juz taka dziewczynka, a nie niemowlaczek :)

    ReplyDelete
  5. cudowny tydzień, oby takich coraz więcej.
    taki tata to skarb, wtedy rzeczywiście można się zregenerować i pobyć kobietą, a nie tylko matką :)
    Zosieńka rośnie niesamowicie.

    ReplyDelete
  6. Cudowne zdjęcia - zwłaszcza ostatnie!!! :)

    Bardzo fajny pomysł z tym żłobkiem koło fitnes. Szkoda, że u mnie czegoś takiego nie ma :/
    A Zosia jest taka słodka, spokojna i śliczna na tych zdjęciach - do schrupania!!!

    Buziaki dla Was Dziewczyny!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzieki wielkie;) spokojna to ona tylko na zdjeciach jest:D

      Delete
  7. Świetny pomysł z siłownią. Ja też wybieram się na jakieś ćwiczenia, jednak coś wybrać się nie mogę :)

    ReplyDelete
  8. Siłownia basen taka odskocznia od pieluch jest potrzebna! Super, że możesz skorzystać a tata ma okazję pobyć z córeczką:) A żłobek przy fitness rewelacja!
    Piękne zdjęcia zwłaszcza ostatnie:)
    pozdrawiam

    ReplyDelete
  9. Super, ja jeszcze w dwupaku, a już mnie ciągnie na zumbę(nigdy na niej nie byłam;)), a basen- super sprawa:D

    ReplyDelete