Saturday 17 November 2012

Stęskniona mama


Gnałam do domu jak na skrzydłach!! I chociaż miałam wspaniały dzień spędzony w przepięknym spa w świetnym towarzystwie dobrej koleżanki, dzisiaj po południu wracając pociągiem do domu nie mogłam doczekać się keidy znów wezmę w ramiona swoją kruszynkę. Niesamowite uczucie i niesamowita więź, kto nie doświadczy ten nie zrozumie!
Ale więcej o moim cudownym i wyczekanym weekendzie.
Spotkałam się z długoletnią koleżanką, z którą utrzymuję częsty kontakt tu, w UK a która obecnie mieszka w Walii. Cel podróży - Bath. Zarezerwowałyśmy wczoraj dzień w SPA, który zresztą był moim urodzinowym prezentem (majowym:) ) ale, że akurat zbiegło się z porodem, to dopiero teraz miałam okazję go wykorzystać i to w dodatku w tak miły towarzystwie. Było cudownie, byłyśmy obie pod wrażeniem profesjonalizmu obsługi, przyjazną atmosferą, wszystkimi dodatkowymi atrakcjami, do jakich miałyśmy dostęp poza wykupionymi zabiegami. Parę zdjęć raju w którym spędziłysmy aż 5 godzin:




I najlepsze jest to, że cena byla tak niesamowicie przystępna, że absolutnie polecę to miejsce wszystkim znajomym, i jestem przekonana, że kiedyś uda mi się też tam zaciągnąć kochanego męża. SPA umieszczone w przepięknej scenerii Bath, rozmieszczone na kilku piętrach mieszczące ogromny basen z jaccuzi pośrodku, saune mieszczącą osobne cztery okrągłe pomieszczenia, każde z nich rozswietlało różnymi kolorami i pachniało różnymi aromatycznymi olejkami, ciepłe/zimne prysznice, osobny pokój do relaksacji, oraz kolejny ogromny basen z jaccuzi na dachu budynku roztaczający przed sobą panoramę całego miasta.
Z zabiegów ja dla siebie wybrałam masaż pleców/głowy i stóp oraz głębokie oczyszczanie twarzy (facial). Zadowolona byłam bardzo, wszystko na czas, wszystko profesjonalnie, minuty odliczane od całego czasu pobytu na zabiegi, przemiła obsługa która miała czas przeprowadzić najpierw wstępy wywiad aby dobrze dopasować typ masażu/oczyszczania do moich potrzeb. I do tego cenynaprawdę przyziemne, bo nie szarpnęłabym się na kosmiczne koszty.
A piszę o tym, bo może da to któreś z czytających mnie mam pomysł na prezent dla siebei na święta:) taki dzień przyda się każdej zapracowanej mamie, aby zrelaksować się, zapomnieć na chwili o pieluchach/gotowaniu i sprzątaniu ale jednocześnie dać szansę zatęsknić ogromnie za domem i wrócić ze zdwojoną energią!
Po cudownie spędzonym dniu, znalazłyśmy nasz hotel, w którym nocowałyśmy, zostawiłyśmy bagaże i poszłyśmy spowrotem do centrum na kolację w jednej z moich ulubionych restauracji. MMmmmmm same niezdrowe jedzenie, ale co tam! Raz się żyje. Potem rozmowy już w pokoju hotelowym do późnych godzin nocnych, krótki sen, śniadanie w hotelu, pociąg iiiiiiiii rzuciłam się na moją ukochaną rodzinkę po powrocie.
Ach takie dni dodają skrzydeł!!!
A tatuś, tatuś poradził sobie znakomicie, praktycznie wcale nie dzwonił, wszystko miał wcześniej napisane na kartce odnośnie drzemek i posiłków, jedzonko dla Zosi odmrożone w lodówce i podpisane, zapasy mleka odmrożone. Zosia nie protestowała, zachowywała się wzorowo a mąż jak profesjonalista pięknie zajął się Zośką. Wielkie szczęście mam:)

10 comments:

  1. WoW!! No zazdroszczę tego spa :D

    ReplyDelete
  2. Achhh Aga!! Brzmi jak bajka!! Mam nadzieję, że będę mogła kiedyś pójść do takiego SPA :D

    ReplyDelete
  3. Aga,
    szczęście? To mało powiedziane! Ty wygrałaś los na loterii!!! :)

    Cudownie, że miałaś taki wSPAniały dzień! Też bym tak chciała! Masz rację: taki pakiet to świetny prezent świąteczny - muszę poinformować o tym męża! ;)

    Ja jeszcze nigdy nie zostawiłam Gabi na więcej niż 30 min - chyba, że byłam na zjeździe na studiach. Ale nie wiem, co bym zrobiła podczas, kiedy Gabi by nie było ze mną... Pewnie za jakiś czas się przekonam ;)

    Buziaki dla dzielnej Zośki! :*

    ReplyDelete
  4. cudownie może kiedys tez tak pojadę tylko znając siebie będę chciaal z całą rodzina a wiadomo że się nie wypocznie z nimi hehe

    ReplyDelete
  5. kurcze zazdroszcze :) a jak międzyzabiegowe sciaganie mleka? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A swietnie:) tak sobie zgrałam wszystko, że miałam czas szybko wymknąć się na małe 'pompowanie':)

      Delete
    2. No to juz całkiem swietnie :) tez bym chciała tak sie wyrwac, ale moje dziecie strajkuje i butli nie chce ;)

      Delete
  6. no rewelka!:)zazdroszczę takie relaksu!chociaż nie wiem czy wytrzymałabym tyle bez Zuzy. ja pewnie długo się nie wybiorę bo wracam na pełny etat,chociaż kto wie...mąż też mi lubi niespodzianki robić więc nigdy nie wiadomo:)też muszę mu napomknąć;-)

    ReplyDelete
  7. Też mi sie marzy SPA. Zbliżają się moje urodziny i może ktoś z bliskim wpadnie na taki prezent jak ten Twój.

    ReplyDelete
  8. Och Ty, alez Ci zazdroszcze takiego wypadu!

    ReplyDelete