Wednesday 12 June 2013

Weekend do zapamiętania!


Mamy za sobą pewnie jeden z lepszych weekendów jakie spędziliśmy do tej pory w trójkę. Pogoda u dopisała w zeszłym tygodniu i przez sobotę i niedzielę, więc nie próżnowaliśmy w domu. Porzuciłam sprzątanie, pranie, prasowanie i postanowiłam nie patrzeć na piętrzący się bałagan aby spędzić aktywnie weekend zupełnie poza domem.

Zaczęło się od piątkowego wyjścia z dziewczynami - dwoma mamusiami dziewczynek w wieku Zosi o jakich już tu nieraz pisałam. Dla Ani było to pierwsze takie wyjście od urodzenia się jej córeczki. Miałyśmy pojechać do kina ale przypadkowo okazało się, że źle sprawdziłyśmy czasy wyświetlania filmu i tym sposobem spędziłyśmy przemiły wieczór przy indyjskim jedzeniu i niekończących się babskich rozmowach.



W sobotę najpierw zaliczyliśmy zakupy ciuchowe dla męża a potem udaliśmy się do przytulnego miasteczka Cirencester, gdzie pospacerowaliśmy i zrobiliśmy przystanek w parku gdzie Zosia mogła się troszkę wyszaleć. Była też i kawka i ciacho w kawiarni.










A wieczorem tego dnia z Olą postanowiłyśmy nadrobić niedopatrzenie z poprzedniego dnia i wybrałyśmy się na dobrą już godzinę do kina na zaplanowany film. I tu gorąco polecam "The Big Wedding" ("Wielkie wesele"), nie pamiętam już kiedy taki super film widziałam, bardzo w moim stylu, ciepła i rodzinna atmosfera choć ze śmiesznymi perypetiami w tle.

Niedzilę natomiast spędziliśmy z Olą, jej mężem i 14 miesięczną córeczką w Zoo w Bristolu. Było super, choć i tak największą atrakcją dla naszych dzieci były zabawy na trawce. Zoo wyposażone w miliard i jeden atrakcji dla aktywnych dzieci, mnóstwo zwierzątek i akwariów i gablot na których można było płaszczyć nose. Po atrakcjach całego dnia padły nam dzieci w aucie w sekunde. Po powrocie daliśmy się jeszcze namówić na zimne piwko w słoneczku, podczas gdy dziewczynki mogły się znów wylatać na malutkim placu zabaw przy pubie.














Weekend cudowny, do dziś żyję jego chwilami bo aktualnie pogoda znów pod psem.
Mąż na wyjeździe we Francji a my tesknimy z Zosią!

8 comments:

  1. I pewnie, co będziesz ciągle sprzątała :)
    Pięknie się obie prezentujecie :) (no facetom się tego nie mówi, więc tak o Was dwóch piszę;)

    ReplyDelete
  2. Ale super, u nas też gorąco, zostaliśmy w domu, bo najzwyczajniej w świecie nie mieliśmy ochoty wsiadać do auta w ten skwar;) Ale za to udało nam się miło spędzić popołudnie i wieczór przy bbq ze znajomymi(też mają dwójkę dzieci, w takim samym wieku jak nasze:)).
    Widać, że Zosi w zoo bardzo się podobało, a to zdjęcie z motylkiem piękne:D

    ps. Uwielbiam hinduskie jedzenie;)

    ReplyDelete
  3. Fajne są takie weekendy! Uwielbiam zdjęcia Zosieńki!

    ReplyDelete
  4. Cudny weekend za Wami!! Życzymy tylko takich udanych! PIęknie wyglądacie:*

    ReplyDelete
  5. szkoda, że my nie mamy znajomych z dziećmi, takie wspólne wypady muszą być naprawdę świetne.
    ps. piękną masz sukienkę!

    ReplyDelete
  6. Oby więcej takich weekendów!

    Aha, z tą sukienką to jak wyżej - śliczna jest ;)

    ReplyDelete
  7. więcej takich weekendów, zazdroszczę, napewno było bosko, a Zosia jak fajnie rośnie:) aż chce się na Was patrzeć:)

    ReplyDelete
  8. Cudowny weekend, fajnie że macie takich znajomych na obczyźnie :) Do zoo też się wybieramy, może uda się jakoś jeszcze w czerwcu ;)

    Zośka piękna, taka uśmiechnięta dziewczynka!
    I ja też słomiana wdówka na kilka dni... :(

    ReplyDelete