Sunday 11 November 2012

I znów na zakupach

Nie ma czasu na pisanie gdy czas tak szybko pędzi.

Odwiedziliśmy dziś Mothercare w poszukiwaniu krzesełek do karmienia, przy okazji Zosia osobiście miała okazję przetestowania paru z nich:)

Przy okazji mieliśmy się okazję przekonać o tym czego szukamy. Do niektórych tacek np Zosia w życiu nie sięgnie, musialaby jeszcze sporo urosnąć więc warto mieć regulowane wysokości i możliwość przybliżania i oddalania tacki. Przy okazji zanurzyłam się oczywiście w ciuszkach dla dziewczynek i takie dwa cuda wyszukałam na zimę:


Do tego w planie mam zakupić grube różowe/niebieskie rajstopki i będziemy się stroić w zimowe mroźne dni:)
Zosia dostała również swój 'blankie' jak to tu zwykło się nazywać kocyki przytulanki:


Już jakiś czas temu zauważyłam, że Zosia lubi tarmosić uszy pieska - grzechotki jakiego ma, nie nadaje się on natomiast do spania i mam nadzieję, że Zosia zaprzyjazni się z czasem ze swoim króliczkowym kocykiem. 

Wczoraj dałam Zosi spróbować puree z mango, najpierw na koniuszek paluszka, potem drugi raz, zasmakowało i buzia szeroko otwarta a oczy wpatrzone w źródło tego magicznego smaku:) Najlepsze, że przy jedzeniu niemożliwie się krzywi bo troszkę kwaśne ale dalej otwiera buzie i chce więcej! i tak dziś na śniadanko mango było w kaszce i deserek popoludniowy też w postaci mango.

Ostatnio tak dobrze życie nam płynie, że śmieję się, że takich dzieci mogłabym więcej mieć a przecież pamiętam jak jeszcze trzy miesiące temu płakałam, że tak ciężko. 
Zosia uregulowała sobei pięknie drzemki, trzyma się ich mam wrażenie lepiej niż zegarek, zasypia sobie sama i budzi się wzdychając ze szczęścia (słyszymy na niani), ładnie się bawi nowymi zabawkami, jest absolutnie zafascynowana swoimi rączkami, macha nimi przed twarzyczką non stop próbując coraz to nowych kombinacji paluszkami i nadgarstkami. Zasypia codziennie o 7.30 budząc się ok 6 rano. Jest to jedyny czas kiedy daję jej smoczka, bo zwykle pozwala to jej jeszcze przez godzinkę podrzemać i my też dosypiamy do 7. 
Jakiś czas temu pisałam o tym 'centrum dowodzenia' jakie zakupiliśmy od pewnej mlodej pary, teraz jest absolutnie ulubionym miejscem zabawy:


Cieszę się, że udaje nam się takie używane perełki znajdywać, bo dzieci tak szybko z tego wyrastają a jednocześnie mają z tego tyle radości. Cudownie jest tak wpatrywać się w swoje dziecko gdy odkrywa powolutku świat dookoła.

15 comments:

  1. Fajne zakupy :) my wlasnie nie mamy w krzeselku regulowanej wysokosci tacki i jest to problem;/ a co do skoczka to ladnie w nim (czy stabilnie) siedzi Zosia? Bo mamy w planach.

    ReplyDelete
  2. Cudne zakupy! I ten sweterek taki słodki!!!

    ReplyDelete
  3. Zosia jest świetna i śliczne zakupy, boskie bucisze:) Aga mam pytanko: jak dawałaś Zosi ten kleik ryżowy to jak często? Ja zaczęłam wczoraj i wciągnął aż się usszy trzęsły:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. wiesz co dawałam raz dziennie w porze lunchu ok 11-12 godz i doslownie pare lyzeczek, tylko w formie przyzwyczajania do innych konsystencji. Teraz kleiku uzywam do zageszczania np owocowych puree albo do sniadanka itd.

      Delete
  4. Ojj ja tez pamiętam jak Ci jeszcze niedawno pisałam, że wszystko się ułoży i będziesz się śmiała z tego, że było tak ciężko:)

    cieszę się, że tak pięknie Wam się układa. Buziaki

    ReplyDelete
  5. :))) fajne łupy! buciki przepiękne!

    ReplyDelete
  6. sweterek i buciki po prostu cudo :)

    ReplyDelete
  7. i butki i sweterek - rewelacja :)

    ReplyDelete
  8. Czas leci, dzieciaczki rosną a mamy uczą się obsługi maluszków:)
    Fajnie, że lepiej się dogadujesz ze swoją córeczką:)
    Zosieńka cudna!

    ReplyDelete
  9. buciki i sweterek cudne!!!
    jakie Zosia ma wielki oczy!

    ReplyDelete
  10. Butki super :)
    Ale oczy Zosieńki to dopiero coś! Śliczną masz córę :)

    ReplyDelete
  11. Blankie powiadasz? U nas ma to nazwę wymyśloną przeze mnie: niuplak.

    Też mogłabym mieć jeszcze jednego takiego Eryka. Jest o wiele fajniej niż kilka miesięcy temu. On bombarduje mnie miłością :)

    ReplyDelete