Friday 30 November 2012

Podsumowanie tygodnia


Dziś moje jakże dorosłe dziecko dostało w ręce pilota, pokręciło, pooglądało po czym włączyło nim telewizor, rozłożyło się wygodnie i zaczęło oglądać bajeczki (na taki kanał był nasz TV akurat nastawiony). Dorasta nam dziecko jak nic!
Dziś też było cięcie kudłów numer 2, a dwa trzy dni temu przywitaliśmy w naszym domu krzesełko dla Zosi, pożyczone od znajomych, akurat takie jakie chcieliśmy kupić, więc strasznie się cieszę, że taki duży wydatek  nas ominął. Wkrótce ruszamy z 'samokarmieniem'.
Przypuszczamy też, że Zośka ząbkuje znowu. Przypuszczamy ponieważ nie da sobie za nic w świecie paluchów do buzi włożyć ani obejrzeć porządnie dziąsła, za to znów zaczęła wzmożoną produkcję śliny tak jak przy ostatnich ząbkach więc kto wie...

W sobotę zeszła mieliśmy przemiłe odwiedziny znajomych z synkiem Erwinkiem o 6 dni starszym od Zosi, urodzonym w dniu moich urodzin (!). Spędziliśmy naprawdę superowy dzień razem, choć pogoda nie dopisała, nam i dzieciom humory dopisywały cały czas. Biedaczek nie potrafił u nas usnąć z nadmiaru wrażeń, więc wydelegowałyśmy mężczyzn na spacer z wózkiem a same pogrążyłyśmy się z mamą Erwinka w typowo żeńsko-żeńską konwersację:) Ach jak fajnie pogadać z inną mamą!!

Wspominałam też kiedyś, że Zosia śpi/spała w otulaczu od trzeciego tygodnia życia. Na każdą drzemkę i w nocy. Jednak niedawno gdzies ok 5 nad ranem potrafiła z niego magicznie powyciągać rączki i wybudzała się przez to nie mogąc spowrotem zasnąć. Przedczoraj urządziła nam też pierwszy raz od wielu miesięcy cyrk przed zaśnięciem wieczornym. Poszlismy za ciosem i włożyliśmy ją już do zwykłego śpiworka wieczorem, dramat zmalał i mała zasnęła. W zamian za otulacz Zosia dostała swój kocyk przytulankę do potrzymania i tak wczoraj wieczorem jakby nigdy nic zasnęła sama z rączkami na zewnątrz.
(jeżeli ktoś używał otulacza - "swaddle" będzie wiedział o czym piszę i dlaczego jest to tak uzależniające dla dzieci). Na dodatek przespała noc od 7:30 - 6.30 bez pobudki na karmienie i przespała jakby nigdy nic godzinę 5, która od dłuższego czasu była jej celem pobudek. Ciekawe jak dzisiaj będzie. W planach post o otulaniu dzieci bo mam wrażenie, że nie zdobyło to jeszcze popularności w Polsce.
Pare fotek z tego tygodnia:
"Mama mnie non stop stroi..."

"Nie puszczę Cię nigdzie!"

"Mama czemu się z mojej czapy śmiejesz??"

Wciąż spacerujemy "przytulone"

"Spoko, dam radę sięgnąć po jedzonko"


11 comments:

  1. Szkoda, że jesteście tak daleko! Chętnie byśmy się z Wami zakumplowały:*

    ReplyDelete
  2. Fajniutkie krzesełko ;) moja córcia śpi w śpiworku, ale czytałam o otulaniu i żałuję, że nie spróbowałam wcześniej, bo teraz pewnie już by nie chciała. Ale sądzę, że by jej to pomogło, bo często jak ją przytrzymałam ręką, gdy się kręciła to zasypiała znów. Nadal tak ma.

    ReplyDelete
  3. moja bez otulaczka od początku,śpi we wszystkich możliwych pozycjach świata:-) ale żałuje że na początku nie wiedziałam o tym otulaczku bo jak była mała to się wybudzała na tzw przestraszone rączki-jak opadały to się wybudzała.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mieliśmy identycznie, dlatego ten kocyk otulacz ułatwił nam życie

      Delete
  4. Jak ja Wam zazdroszczę tego jej pięknego spania!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Naprawdę dobrze teraz z nią mamy, mam nadzieję se i Wojtus polubi spanie!

      Delete
  5. Nasze Zosie mają identyczną grzechotkę z gryzaczkiem :)
    Pozdrawiamy z opruszonego śniegiem Pomorza :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy i też pozdrawiamy z wcale-nie-tak-ciepłej Anglii!

      Delete
  6. Zosia jest cudowna! Oglądam i oglądam jej zdjęcia! :)

    Krzesełko super! Fajnie, że macie taki super sprzęt w prezencie ;)
    Nie widziałam, że masz nosidełko na spacerki z Zosia - świetny pomysł!
    Czyli Zośka też ma już swojego chłopaka? Śliczna z nich para! Wczoraj przyjechał do Gabo na randkę Szymek! I też miałam dużą przyjemność, bo dawno nie rozmawiałam z inną mamą :)

    Masz przeboską córeczkę!!!
    Buziaki dla Zosiuni!!! :*

    ps. I czekam na post o otulaczku!

    ReplyDelete