Wednesday 7 November 2012

Wielkie szczęście

Dziś wstałam z dołkiem i zupełną niechęcią do reszty dnia. Był płacz, było rozżalenie, niezadowolenie i narzekanie mężowi. A powody błahe... bo mam czasem dosyć tych w kółko powtarzających się dni, bo wcześnie muszę wstawać, bo za oknem szaro, bo brakuje rodziny/przyjaciół na codzień i żywej duszy do pogadania.

A Zosia jakby wyczuła, była cały dzień niesamowita, spała pięknie, miała długie drzemki, zero płaczu i marudzenia. Jednym słowem dała mamie wypocząć.

Potem sobie pomyślałam, że naprawdę dziecko nam się udało i nie mamy co narzekać.... śpi całą noc, nie budzi się, nie trzeba jej usypiać, sama zasypia w dzień i wieczorami, drzemki ma minimum 1,5godz, a ja mam czas na gotowanie, sprzątanie, relaks przed TV, czytanie, pisanie bloga, kąpiele i wiele innych. Mamy też w końcu i siebie z mężem, mamy stałą pracę, stały dochód, mamy wspaniałą wspierającą nas rodzinę i mnóstwo wspaniałych znajomych. No i zrobiło się od razu lżej na sercu....

A do radosnych wydarzeń doszły dwa przekochane malutkie ząbki jakie pojawiły się w Zosinej buzi jakoś tydzień temu:


Zrobienie zdjęć ząbków okazało się niesamowicie trudne i graniczące z cudem więc zadowolę się tym co udało mi się uchwycić na szybciocha. Ząbkowanie przeszło bezboleśnie, bez pobudek i bez płaczu, gdyby nie ciągłe zaglądanie w paszcze dziecku nie wiedzielibysmy zapewne, że żęby idą.

Karmienie idzie nam ociągle i wolno ale zupełnie nie przejmuję się, bo Zosia jeszcze jest naprawde malutka. Chętnie przyjęła pomysł karmienia jabłkiem i gruszką z dodatkiem kleiku na śniadanie po porcji mleczka, oraz zjada pare łyżeczek marchewkowego puree w południe. Zdecydowanie krzywi się na brokuły natomiast akceptuje marchewkę, słodkie ziemniaki i dynię. Na raize myslę ze nam tyle starczy, nowe smaki testować będziemy podczas wspólnych posiłków jeżeli tylko dziecię zapragnie łapy w nasze jedzenie wkładać.
Dziś było ważenie, Zośka waży prawie 7kg, dokładnie 6.99, jednego grama jej zabrakło:) Cieszy mnie to, bo przestała już jesc w nocy i nie budzi się na karmienie więc zastanawiam się czy odbije się to jakoś na jej wadze.
A Zosia rwie się do poznawania świata, wyciąganiu rączek i malutkich paluszków nie ma końca, wszystko jest aktrakcyje, wszystko trzeba polizać językiem i ugryźć ząbkami. Najchętniej bawi się przy mnie, lub gdy mnei widzi, znikając z pokoju narażam się na serię krzyków i narzekań ze strony Zosi - że jak ja mogłąm ją tak samą zostawić! Bywa to chwilami uciążliwe ale nadrabiam gdy Zosia śpi a wspólny czas traktuję jako odprężającą zabawę. Niesamowicie szybko się te dzieciaczki rozwijają....

20 comments:

  1. Mam podobny nastrój od dwóch dni...;/ z ta różnicą, że mój Mikołaj w nocy budzi się co godzinę a w dzień nie bardzo chce to odsypiać;-(( oby lepsze dni nadeszły!

    ReplyDelete
  2. jejku, cudne ząbki! Tak szybko :)))
    tak się ucieszyłam, jakbym je u Lili zobaczyła :P
    Najważniejsze, to dostrzec to, że dziecko to aniołek :)) Widać, na początku testowała Twoją cierpliwość, przekonała się, że jesteś ok i teraz jest potulną owieczką (bo nie barankiem:P)

    ReplyDelete
  3. Aga każdy ma czasem taki dzień.U mnie dziś pogoda okropna, lało, wiało. Martynka od rana płacząca, marudna, 6 ząb się przebija:( Myślałam, że nie dotrwam do wieczora:) ale żyję i wierzę, że jutro będzie lepiej.

    Przesyłam mnóstwo uścisków:):)

    ReplyDelete
  4. oj Aga, jak ja uwielbiam czytać Twoje posty, są takie ciepłe i pełne szczęścia:) aż się ciepluchno na serduchu robi. A powiem Ci szczerze, że kochająca rodzina to jest to, nikt i nic tego nie zastąpi, bezcenne! A Zosia śliczna i już taka dorosła panienka z tymi ząbkami:)

    ReplyDelete
  5. Aaaa Aga!! Ale fajnie, że dwa już za wami! W zębach Zosiulka wyprzedziła Wojtka, bo on szczerbol nadal :D

    ReplyDelete
  6. Każdy ma taki dzień ja mam taki raz w tygodniu;) i ta jesień jeszcze do tego;( damy rade!!

    ReplyDelete
  7. Zofia już ma ząbki?! Szok! Tak szybko? Niesamowite!!! :)

    ReplyDelete
  8. śliczna Zosia :) Zerkam na Wasze menu, Nasz Cacyk ma 4 i pół miesiąca. Zajada mercherkę, jabłuszko i banany plus kaszki tych smakach. Coś mi się wydaję, że muszę Was podgonić :P przyzwyczaiłam się do tych produktów i zapomniałam o poszerzeniu diety. Przygnębienie dopadło i mnie więc wiem co czujesz. Mam serdecznie dość przesiadywania całych dni samotnie z synkiem, gdy wszyscy w pracy. A my zerkamy przez okno na deszczowy świat. Deprecha gwarantowana jak tak dalej pójdzie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. dziekuje:) nasze menu mam wrazenie ze jest jeszcze mniejsze od waszego:) bananków na razie nei dawalam bo mam wrazenie ze powoduja one zaparcia u zosi, przynajmniej tak jest gdy ja jem banany a ona je z mlekiem moim wypija:D a kaszek jeszcze nie dajé, bo czekam az bede mogla sama glutenowe robic, nie chce na razie na mleku modyfikowanym dawac bo sa bardzo slodzone. A co do przygnebienia to chyba kazda matke 'siedzaca' w domu to dotyczy od czasu do czasu, bo wiadomo ze z siedzeniem nie ma to nic wspolnego a samemu caly dzien z takim brzdacem czasem jest samotnie. Czasem zazdroszcze tym mieszkajacym z wieksza rodzinka, ale znow w inne dni ciesze sie ze mamy mieszkanko dla siebie i nie mam rodzinki na glowie haha:D

      Delete
  9. deprecha leje się ltrami,leje do tej pory,wieje,zimno,Zuza nie spała cały dzień prawie-1 godzinkę,ja samiutka,ale teraz już śpi a ja się cieszę że kolejny raz dałam radę:)Powinnaś być z siebie dumna,że tak wspaniale dajesz sobie radę!jesteś super zorganizowana,niektóre mamy na pewno ci zazdroszczą sumy miłości w Twojej rodzince:) a takie dni-no cóż bywają:( ale po deszczu zawsze w końcu wychodzi słońce!Zębolkowa Zosia jest the best;)

    ReplyDelete
  10. ta szarość za oknem jest przygnębiająca, ale słońce tuż tuż :)

    ReplyDelete
  11. już ząbki ale fajnie ?Mateuszkowi wyszły dopiero przed roczkiem a ciekawe jak będzie u Arusia... Własnie o brak do kogo się odezwać w dzień chodzi i człowiek czuje się jakoś samotnie to faktycznie szczęście mieć taka córunie grzeczną. ale fajnie że pomimo złego nastroju znajdujesz wiele radosnych chwil

    ReplyDelete
  12. Piękne zdjęcie! Śliczne ząbki!
    A deprechę to i ja czasami mam przez tę nędzną pogodę:/

    ReplyDelete
  13. mnie też dopadła apatia, spałabym cały czas...
    zębule widać :)

    ReplyDelete
  14. Ale Ci ładnie daje odpoczac :) i wyspac sie, no cud miod dziewczynka :) a ząbki swietne :)

    ReplyDelete
  15. Ja tez sie nameczylam zeby mojemu synkowi zrobizdjecia pierwszego zabka. Pamietam jaka bylam z niego dumna.

    ReplyDelete
  16. Gratulacje pierwszych ząbków:) Fajnie, że u Was tak bezproblemowo i że Zosia tyle śpi i w nocy i w dzień-zazdroszczę.

    ReplyDelete
  17. Zosia cudna, a takie krótkie "podłamanie" przeżywa chyba każdy kto mieszka na obczyźnie...ja bynajmniej też czasami się tak czuję;)
    I gratulujemy ząbków:D

    ReplyDelete
  18. gratuluję ząbków, szybko się pojawiły :)
    ciesz się i korzystaj z każdej chwili, dzieci tak strasznie szybko rosną...

    ReplyDelete