Friday 9 August 2013

W pionie

Zosia dumnie stąpa po ziemii już prawie całkiem utrzymana w pionie. Zdarzą się oczywiście leżeć kamyki, które złośliwie torują drogę i o które trzeba się potknąć, albo nogi zwyczajnie się poplączą i nie nadążą za chęciami właściciela.

A po chodzeniu widzę już, że droga krótka do biegania i najlepsze - uciekania! Zaczynamy zatem regularnie gonić się w bibliotece (ucieczka do drzwi wejściowych)  i na placu zabaw gdy Zosia goni do furtki.
Nie wiem też, czy inne mamy mogą pochwalić się równie długim czasem zabawy przy furtkach - wszelkiego rodzaju. Co tam huśtawki, co tam koniki i zjeżdzalnie! Furtka otwierana i zamykana to pragnienie największe i największy uśmiech i radość na twarzy mojego dziecka.

Dumna jestem niesamowicie z każdej nowej umiejętności Zosi, wypinam dumną matczyną pierś gdy widzę jak ten malutki człowieczek biega z rozwianym włosem i z jaką pasją odkrywa świat kamień po kamieniu.



MMmmmm trzeba posilić się wspaniałym makaronem - najlepszy z ziemii!






A czwórki wściekle kontynuują natarcie i moje nerwy wiszą na jednym włosku...

10 comments:

  1. U nas etap identyko - i zębole wredne i łazikowanie :)

    Ale kitek to mogę wam pozazdrościć! :) Urocza!

    ReplyDelete
  2. Gratulujemy:D Ale świetnie sobie radzi, nie ma chyba nic przyjemniejszego niż obserwowanie nowych umiejętności Dziecka=]
    U nas dolne trójki w natarciu...bynajmniej były jakiś tydzień temu, bo Nadia nie daje sobie do buzi zaglądnąć...

    ReplyDelete
  3. Cierpliwosci mamo!
    Zeby kiedys musza wyjsc......
    Gratulije Ci wspanialej istoty trzymajacej sie pionu! Teraz sapcery przybiora troszke innego wymiaru :)
    PS. U nas furtki do dzisiaj robia furrore, nie wszystkie, ale te z placow zabaw zawsze przytrzymaja Mikusia na 3-4 minuty ;)

    ReplyDelete
  4. skąd u dzieci uwuielbienie do makaronu? moja E też go lubi :)
    ps. spacery bez wózka potrafią być męczące.

    ReplyDelete
  5. Oj tak furtki robią furrorę wśród dzieci!
    Jak Zosia pięknie chodzi!:)

    ReplyDelete
  6. wiesz co, piszesz o tej dumie matki, dumie rodzica i ja nigdy sobie nie zdawałam sprawy co to takiego.
    wiedziałam, że można być dumnym, że dziecko coś tam zrobi, osiągnie, ale ja nawet dumna jestem jak kupa w pieluszce, albo mała pośpi z 3 godziny pod rząd:))) haha

    a z tym uciekaniem i bieganiem- to mamuśka ćwicz kondycje! :))

    ReplyDelete
  7. Moja Mila tez lubuje się w furtkach :) a Zosia jakie ma śliczne kucyki! :)

    ReplyDelete
  8. Witaj blogująca mamo!
    Chcielibyśmy oficjalnie zaprosić Cię do walki o nagrodę: konik na biegunach, w naszym KONKURSIE!

    Zostało tylko kilka dni - ale zawsze warto próbować! :)
    Rób to co zawsze i wygrywaj!
    Więcej: http://beticco-baby.blogspot.com/2013/07/konkurs.html

    ReplyDelete
  9. Maaaakaaaronik - Martynka jadłaby codziennie:D
    Aga tak się cieszę, że Zosieńka już drepta pewnie i bieganie opanowała:)
    dużo śmiechu przed Wami!

    ReplyDelete