Friday 5 April 2013

Jestem, żyję :)


Zabieg zajął niecałą godzinkę łącznie z całym podłączaniem do aparatury i wybudzaniem.

Nasłuchałam się o wielkim bólu przy siadaniu i chodzeniu itd (szycie mniej wiecej zbliżone do szycia poporodowego) ale niczego takiego nie doświadczam. Już wzięłam prysznic i czuję się bardzo dobrze. Zresztą po porodzie gdy mnie szyli też nastraszyli, że pewnie długo nie będę siedzieć na 'czterech literach' i boleć może. A ja i siedziałam od początku prawidłowo i nie odczułam nawet żadnego dyskomfortu. Zaczynam podejrzewać, że zakończenia nerwów wcale nie dotarły u mnie do "tej strefy":D

Za to zrobiłam błąd i nażarłam się jak jaskiniowiec po powrocie do domu (a to był już wieczór) bo taka przeraźliwie głodna po całym dniu głodówki byłam. I w efekcie całą noc nie przespałam tak mnie mdliło i dopiero rano jedzenie znalazło szybkie ujście...  powinni wspomnieć, aby nie najadać się za bardzo po znieczuleniu ogólnym ehhh.

10 comments:

  1. super;)
    potrafią dobrze straszyć ;D ...ale przeważnie chyba się na tym kończy:P

    ReplyDelete
  2. Świetnie że już jesteś w domu :)
    Masz rację powinni poinformować cię o tym kiedy i jaki powinno się zjeśc posiłek, po narkozie.

    Ja miałam przy cc znieczulenie podpajęczynówkowe, potem około 18 godzn nic nie noglam zjeść, tylko wodę pić, a po upływie tych 18 h dostałam bardzo lekką zupę, parawie jak wodę.
    Trochę się męczyłam, ale nie miałam mdłości :)

    ReplyDelete
  3. Super że wszystko dobrze poszło :)
    nie mogło być inaczej :P

    (www.swiat-wg-anuli.bloog.pl)

    ReplyDelete
  4. Ciesze się, że jest ok :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. też się cieszę. A rzeczywiście powinni byli Cię ostrzec w sprawie jedzenia

      Delete
  5. Uff!! Jak dobrze, że wróciłaś cała i zdrowa :)

    ReplyDelete
  6. No, to miałaś później przygody!

    Zdrówka! :*

    ReplyDelete
  7. brawo Dzielna kobitka grunt to się nie poddawać

    ReplyDelete