Saturday 20 April 2013

Matka wariatka


Dopada mnie ostatnio zmęczenie materiału.
Mąż od dziś na wyjeździe, wraca za tydzień wieczorem.

A Zosi kolejne zęby idą, jest to sprawa pewna, bo rąk z buzi nawet na chwile nie wyciąga. A przy tym popłakiwanie, wiszenien a rękach, irytowanie się wszystkim, grymaszenie - i to bynajmniej nie w moim wykonaniu.
Czasem pęka mi cierpliwość ale wtedy mam do siebie wyrzuty sumienia. Wiem, że antidotum na takie chwile jest pare minut dla siebie,  pare minut samotności aby można było znów zatęsknić za tymi małymi rączkami i poślinioną mokrą bródką. Ale to muszę odłożyć do powrotu męża.

Jestem z tych, którzy nie wierzą w wiecznie szczęśliwą i uśmiechniętą matkę Polkę z wiszącym na rękach bezustannie bobasem. Jestem z tych, co potrzebują chwili bez dziecka, potrzebują na moment zapomnieć o domowych obowiązkach i odpocząć na swój własny sposób. Jestem matką, która cieszy się na dzień poza domem ale z jeszcze większą radością wraca w ramona męża i dziecka.
Macierzyństwo a chyba najbardziej za nim stojąca wieczna cierpliwość, miłość i wyrozumiałość nieraz mnie przerasta. Mówię o tym otwarcie. Nie jestem robotem, nieraz uśmiecham się do Zosi przez własne łzy, bo jest to mój jedyny sposób na wyładowanie własnych emocji.
Bycie mamą 24h, która świadomie odkłada karierę i wiele swoich zainteresowań na bardziej egoistyczny czas w życiu jest nie lada wyzwaniem.
I czasem jak sobie tak podsumuję ten rok, to jestem z siebie niesamowicie dumna. Bo nigdy wcześniej nie sądziłam, że będę czerpać z tej sytuacji tyle radości i przyjemności mimo trudów i wyzwań z jakimi codziennie się stykam.

Codziennie uczę się macierzyństwa, codziennie popełniam milion błędów, a wieczorem w łóżku podsumowując swój dzień niecierpliwie czekam co przyniesie następny.


10 comments:

  1. dobre podejście do macieżyństwa :)
    Niestety chyba większość mam przyjęła do wiadomości, że nie ma prawa wyjść z domu bo jest mamą... a mama też człowiek a i bardziej kocha jak odpocznie i zatęskni ;)
    Buziaczki dla Was :*

    ReplyDelete
  2. pięknie napisane, u mnie jest podobnie:) też lubię mieć troszkę czasu dla siebie i nawet wyjście na króciutki spacer pomaga. Dużo sił życzę, zresztą sobie również:)Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  3. Oj kochana też tak mam! Po całym dniu z marudą to nerwy ponoszą a jak nie ma jak odreagować to też ryczę.

    ReplyDelete
  4. Też tak mam..
    Wiem, ze Tobie jest jeszcze ciężej, bo nie masz nikogo bliskiego z rodziny do pomocy

    ReplyDelete
  5. Ojej, kochana, ależ cię dzisiaj rozumiem! To samo mi w głowie siedzi... Młoda ząbkuje, płacze, marudzi, wisi na mnie... a ja się doczekać nie mogę, aż we wtorek pójdę do pracy i... odpocznę. Nikt mi tam nad uchem nie jęczy, a i kawy się ciepłej a nie wystygniętej napiję ;)

    Damy radę, bo chociaż droga macierzyństwa bywa nieźle wyboista, to cudne daje widoki a poszczególne przystanki zapierają dech w piersiach... dobrze jest! :)

    ReplyDelete
  6. Aguś doskonale Cię rozumiem, u nas niecałe 2tyg temu przebiły się górne jedynki, teraz ida górne dwójki i jest hard core, wczoraj Pan Antoni odmówił całkowicie śniadania i 2 porcje kaszy mama zjadła, a On łaskawie dopiero obiad, wszystko jest na niee, a co nie wolno to akurat mile widziane :/ Drzemki w domu zapomnij, za to zmienność nastrojów wojny z byle powodu typu ubieranie bucików, nie podanie długopisu (!!), wsadzenie do wózka przed wyjściem na spacer.. Też mi już nerwy siadają szczególnie że po kilku godzinach takich atrakcji idę jeszcze do pracy gdzie przez 7h muszę mieć jasny umysł i baardzo kontrolować każde słowo. Ściskam i całuję:*

    ReplyDelete
  7. Rozumiem Cię doskonale i myślę, że te chwile tylko dla siebie są na prawdę skuteczne;D

    ReplyDelete
  8. normalne ja jak na razie bez męża daje radę 4 miesiace jeszcze dwa i sama czasami nie wytrzymuje... to normalne... też marzy mi sie odpoczynek dzień bez dzieci ale to niewykonalne jak nie z jednym to z drugim a czasami oboje...

    ReplyDelete
  9. Dobrze, że są tu jeszcze takie mamy, które otwarcie mówią, że potrzebują czasu dla siebie ! Szacunek dla Ciebie, bo nie masz w pobliżu rodzinki, która pomaga! Maleńka jesteś wielka:)
    buziaki od matki wariatki, która też czasem lubi uwolnić się od swojego dziecka:D

    ReplyDelete