Wednesday, 16 January 2013
Koniec mlecznej wędrówki
Z dniem wczorajszym oficjalnie kurek mleka został zakręcony, wycisnęłam ostatnich pare kropel i ze smutkiem obwieszczam, że to koniec karmienia:/ takie mieszane uczucia mam, niby wiedziałam, że dzień ten zbliża się nieubłaganie bo już od dłuższego czasu starczało tylko na część karmień w dzień a reszte mieszałam z mm, ale jednak, jakaś kolejna nitka zostaje przecięta.
Cieszę się, że w najtrudniejszych chwilach karmienia piersią na początku się nie poddałam i zdecydowałam się dostarczać Zosi to co najlepsze choć nie bezpośrednio ze źródła.
Nie będzie brakowało mi okropnej, zimnej pompki, zrywania się rano z cieknącymi piersiami ani ciągnięcia ze sobą wszędzie laktatora. Ale będzie brakowało mi świadomości, że dziecko dostaje to co najlepsze.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
I tak jesteś bardzo dzielna, że tyle czasu udawało Ci się podawać własne mleko. Ja po tych kilku tygodniach walki o laktację mam niemalże laktatoro-fobię - używam tylko gdy trafi mi się jakiś zator. Będę pewnie musiała się z nim przeprosić, gdy wrócę do pracy, ale póki co nie mogę na niego patrzeć, w związku z tym darzę ogromnym wręcz szacunkiem mamy, które karmiły ściągniętym mlekiem
ReplyDeleteZgadzam się. Ty i Mandarynkowa Mama jesteście niemalże święte w swojej postawie, a pomyśl ile mam zdecydowało się od razu na MM. Heroizm w czystej postaci :)
DeleteDzięki Tina, u mnie niebawem stuknie 11m-cy, szok! A Tobie Aguś bardzo gratuluję dałaś z siebie wszystko!! Co do kropelki:) Jesteś wspaniała! Wielki buuuuziak
DeleteZa tina klaskam wam dziewczyny. Korona a glowe;)
DeletePowinnaś być duma że przez prawie 8 miesięcy dawałaś radę ściągać mleczko! :) Mi się to niestety nie udało, króciutko karmiłam odkąd mała odrzuciła cyca, wiele nocy i dni przez to przepłakałam.. Ale żyje się dalej, a mm to nie koniec świata :)
ReplyDeleteMam 4 miesięcznego synka i moja przygoda z karmieniem piersią też pomału się kończy... Zaczęło się od stresowego dnia i mimo ciągłej walki, mleka mi nie przybywa, a syn woli butlę- łatwiej leci wiadomo. Też jest mi smutno jak pomyślę, że już niedługo skończę karmić, że synek nie będzie się już tak wtulał we mnie :( Wiem, że mm to nic złego, ale żal pozostaje.
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko!
my tylko miesiąc:(
Delete8 miesięcy - nie jest źle, jesteś dzielna!;)
nic się nie martw :)
ReplyDeletebędzie dobrze ;)
Deletei jeżeli chcesz to zapraszam do mnie
http://mmama2013.blogspot.com/
dziekuje!juz wlasnie u was bylam!
Deleteteraz i tak coraz więcej będzie innych posiłków, więc głowa do góry.
ReplyDeleteBędzie dobrze, przecież do tej pory dawałaś jej to co najlepsze i nikt jej tego nie zabierze!
ReplyDeletePozdrawiam,
Kasia - również mama Zosi :)
www.kasiamazosie.blogspot.com
dziekuje bede odwiedzac!!
Delete8 miesięcy ściągania to dużo ;)
ReplyDeletePodziwiam Ciebie i Mandarynkową jesteście dla mnie mega mamuśkami!!!!
ReplyDeleteNie martw się bo i tak długo walczyłaś aby dać Zosieńce to co najlepsze!
Ewa, Ty zawsze wspierasz dobrym słowem:*
DeleteNic na siłę się nie da zrobić, wiem po sobie. * miesięcy to dużo więc głowa do góry:)
ReplyDeleteKochana, tyle miesięcy dzielnie ściągałaś mleczko dla Zosi, zrobiłaś wszystko by dostała to co najlepsze! Wiele mam nie mających problemów z przystawianiem maluszka tyle nie karmi... Głowa do góry, a jaka lekka torebka bez laktatora będzie ;))
ReplyDeletejeej, aż mi się przykro zrobiło :(
ReplyDeleteTak sentymentalnie...
Ale byłaś dzielna i to się liczy ! :*