Sunday 27 January 2013

Żyjemy


Dłuuuużył nam się ten tydzień.
Najpierw mąż chory, lekarz, antybiotyki, łóżko. Potem zaczęło Zośkę łapać, na końcu i mnie nie ominęło. Już pomijając chorobę, gorączkę, smarki i wszędzie porozrzucane chusteczki i lekarstwa, depresyjnie dopiero zaczęło się robić gdy odcięliśmy się od świata. Zero spacerków, zero wyjść w weekend, tylko my, naszych kilka ścian mieszkania i dołująco piękne słońce za oknem. Ach jak nie nie znoszę tak siedzieć na dupsku i nic nie robić.
A ponieważ niwiele się działo, zamieszczę tylko skrót wydarzeń z życia Zośki na zdjęciach













A na końcu moja dumna dłoń prezentuje świeżo nałożony manicure. Koniec gnuśnienia, nadszedł czas odnowy. Mam pare nowiutkich postanowień, troche śpóźniono-noworocznych ale o tym następnym razem. Teraz uciekam oglądać "One born every minute" (wciąż mnie to kręci!) i coś wrzucić na ruszt.

27 comments:

  1. jej, pamiętam jak obsesyjnie oglądałam ten program będąc w ciąży:)

    ReplyDelete
  2. Ale jej ślicznie włoski rosną! Mała dama :)

    ReplyDelete
  3. Hehe, ją też dluuugo oglądałam ten program już "po". Ps. Mam pytanko: możesz polecić jakiś konkretny otulacz dla dziecka w wersji od 6,5kg? Po Twoim wcześniejszym wpisie o otulaniu, postanowiłam bardziej niż zwykle opatulic corcie w kocyk i rzeczywiście spala lepiej i dłużej. Na allegro jest mały wybór.. W sumie też nie wiem czy kupić bawelniany czy wersję cieplejsza:/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja* miało być.. (pisze z komórki;)

      Delete
    2. Wiesz co ja uzywałam dokładnie takich jakie zaprezentowałam w poscie. Plus ja mieszkam w UK więc nie mam pojęcia w jaki sposób takie otulazce można w Polsce kupić. A co do materiału to ja wolałam im bardziej cieńki tym lepszy (typu bawełna) głownie daltego ,że dziecko z rączkami przytulonymi do ciała nie oziębia się tak szybko i łatwiej założyć dodatkowe body pod śpioszki gdyby temperatura w nocy miałą znacznie się ochołodzić np, ale grubości kocyka jużtak łatwo nie zmienisz. A tak naprawde to wydaje mi się, że gdybyś kupiła materiał, jakiś fajny rzep do ubrań i zaniosła projekt do jakieś krawcowej to by Ci to uszyłą w jeden dzień bo naprawde nic skomplikowanego. Zgoogluj sobie 'swaddle me' i pooglądaj dokładnie jak to jest wykonane:) nie wiem jak jeszcze mogłabym pomóc, pozdrawiam

      Delete
    3. Dzięki, wiem że nie mieszkasz w pl, myślałam że może masz jakiegoś sprawdzonego dostawcę z amazona czy ebaya itp. ;) Googlalam już tą nazwę i rzeczywiście wydaje się to proste, ale chyba wolę kupić niż szyć. Na amazonie są otulacze ale wszystkie albo różowe albo niebieskie, w tym większym rozmiarze, a mam już trochę dość tych kolorów;) dzięki za pomoc:)

      Delete
    4. Nie wiesz co ja kupiłam z ebaya ale używane, nie nowe i od przypadkowych osób. Ale wiem tez ze takie same sprzedają w Mothercare.

      Delete
  4. Zosia widzę pomysłowa jest:)

    A my dziś skończyliśmy 2 tygodnie:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale szybkoj zleciało!! i jakie wrażenia po 2 tygodniach??

      Delete
  5. Ale Zosia siiilnaaa jest, jak pięknie już stoi!!!!!
    Kolorek na pazurkach super:)
    No i zdrówka życzymy, dużo zdrówka, bo faktycznie kisić się w domu nie jest za fajnie...

    ReplyDelete
  6. Mam nadzieje, ze juz wszyscy zdrowi!
    A Zosienka juz na nogach? no no no... ale ten czas leci!
    Manicure swietny- uwielbiam czerwone pazurki!
    Buzia dla Was!

    ReplyDelete
    Replies
    1. ONe bardziej w różu niż czerwieni, no ale fakt ze lepiej to wygląda niż takie zaniedbane niepomalowane.

      Delete
  7. Ooo widzę, że też macie żyrafę z FP?:) Zosinka zadowolona?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na razie tak ale musze z nią siedziec i się bawic, bo do konca jeszcze nie wie co robic:)

      Delete
  8. ech te choróbska. siedzenie w domu działa bardzo depresyjnie.
    wystarczy 30 minut spaceru i humor lepszy.

    ReplyDelete
  9. Zdrówka, życzę i oby wam się udało skorzystać ze słoneczka:)

    ReplyDelete
  10. Jestem zauroczona Twoją Zosią, wiesz? :)

    Teraz sezon na grypy i przeziębienia, niemal każdego łapie jakieś choróbsko.
    My również prawie cały zeszły tydzień siedziałyśmy w domu, ale ze względu na duże mrozy. W ciągu dnia temperatura dochodziła do -10 stopni!

    Manikiur śliczny! Sama chyba muszę trochę o siebie zadbać... Póki co, tłumaczę się, że włosy związuję, bo przeszkadzają i mała za nie ciągnie, a na pomalowanie paznokci nie mam czasu. ;)

    Ślemy całuski! ;*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Haha, Ty to jeszcze bardzo zajęta Mamuśka jestes! Niby na początku powinno być więcej czasu bo dziecko teoretycznie więcej śpi ale w praktyce jest o wiele więcej do ogarnięcia przy tak malutkim dziecku. Potem na pewno znów znajdziesz chwile dla siebie

      Delete
  11. Ta Twoja Zośka jest śliczna, za każdym razem nie mogę się na nią napatrzeć. Piękne ma ubranka :)

    ReplyDelete
  12. Cudna Córeczka :).

    Też nie lubię nadmiernego siedzenia w domu, ale ciężarny stan dodatkowo podpowiada mi, żeby się oszczędzać. Minimalne spacery są wskazane, ale bardziej ambitne zadania odpadają. Byle do porodu ;).

    Pozdrawiam ciepło :)

    ReplyDelete
  13. jeeej ile wy już zabawek macie :)) aż strach pomyśleć co będzie później :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. No własnie powoli miejsca brakuje, sama nei che myslec co bedzie za rok, na szczescie duzo miejsca w garazu mamy

      Delete
    2. Taki garaż to zbawienie :P
      Ja też się trochę boję, zaczynam obserwować jak to mi się mieszkanie kurczy... :P

      Delete