Saturday 9 February 2013

Co nowego potrafię!


A raczej czego nie potrafię! a tu mowa oczywiście o Zośce.

Nauczyłą się własnie wczoraj pić samodzielnie z kubeczka, znaczy piła już od długiego czasu. Mamy taki najzwyklejszy, najtańszy 'noname' kubeczek z dziubkiem ze swobodnym wypływem. I już długo wiedziała do czego służy i jak zrobić ustka w dziubek, żeby woda ładnie poleciała. Ale teraz zaczęła sama sięgać po niego, chwytać w dwie rączki za uchwyty i przechylać do picia. Dumna jestem niesamowicie, jeszcze dumniejsza z faktu, że akceptuje wodę i nie muszę na razie jeszcze dawać jej słodkich napojów.

Poza zabieraniem się do raczkowania (nauka na razie stoi w tym samym punkcie), zaczęła się intensywnie podciągać już na nas, na meblach na czymkolwiek co jest w pobliżu do stania. Na razie jeszcze daaaleka droga, ale chęci są ogromne.

Jestem już pewna, że intensywnie reaguje na słowo 'jeść' i macha radośnie rączkami gdy aprobuje ten włąśnie pomysł. Nauczyła się naszego przedjedzeniowego rytuału zakładania śliniaczka (takiego wciąganego na rączki), już nie ma płaczu. Ja proszę o prawą rączkę i dostaję prawą rączkę, naciągam śliniak i po sekundzie dostaję lewą rączkę:D

Śmieszek i zaczepniś zrobił się też z naszej Zośki. Chichra się na dźwięk mojego śmiechu, chichra się gdy robimy akuku, chichra się gdy się wygłupiamy i tańczymy przed nią. Zaczepia wzrokiem, krzykiem, piskiem, śmiechem i nierzadko biadoleniem. Biadolenie w formie 'jajajajajjjajjaaaa' albo 'mamamamamama'.

Nie znosi być zostawiana sama w pomieszczeniu, wydziera się średnio gdzieś po paru sekundach po porzuceniu.  Podnosi rączki gdy się zudziła zabawką albo gdy chce być wzięta do góry. Czaruje swoim czterozębnym uśmiechem każdego napotkanego osobnika na chodniku/w sklepie/ w kolejce do kasy.

Chlapie, chlapie okropnie przy kąpieli i ma przy tym nieukrywaną radość. W kąpieli też próbuje wstawać co przyprawia mnie o zawał serca.

Pokochała miłością wielką swojego kocyka-przytulaka, którego dostaje tylko do spania. Miętosi go przed każdym spaniem, wtula się i zasypia ślicznie. O przytulaku będzie osobny post niebawem.



Ale i dowód postępów:



12 comments:

  1. Martynka w podobnym wieku robiła wszystko to o czym piszesz:) super zdolna Zosia:) gratuluje wszystkich cudnych umiejętności:*

    ReplyDelete
  2. Ale kitka fajna. Aż ciężko mi uwierzyć, że za 4 miesiące Karol będzie umiał tyle rzeczy (z drugiej strony będzie wtedy 2 razy starszy niż jest teraz...)

    ReplyDelete
  3. Cudowna jest! Z tymi kiteczkami mnie rozbroiła :D
    I Ty tak piszesz, że Wojtuś się szybko rozwija, a Zosia to przecież tak samo jak burza mknie :D

    ReplyDelete
  4. Zosia jest fantastyczna!!! Prześliczna z niej kobitka się robi ;)
    I te osiągnięcia - rewelacja!
    Jest cudowna! :*

    ReplyDelete
  5. porzucała, postukała i do celu! swietny filmik:)

    ReplyDelete
  6. Twoja Zosia to jak dziewczynka już wygląda, a moja jeszcze jak taki bobasek:)

    ReplyDelete
  7. brawo z każdym dniem będzie tych umiejętności coraz więcej i więcej :)

    ReplyDelete
  8. Cudna Zosia! Gratulujemy nowych umiejętności i czekamy na więcej:)

    ReplyDelete
  9. Urocza zdolniacha :D A jakie ma juz długie włoski:)) Uwielbiam oglądać Wasze filmiki, czuć w nich taką szczerą i prawdziwą radość :D

    ReplyDelete