Tuesday 5 February 2013

Jak zabawić dziecko i mieć na cokolwiek czas

Poniższe zdjęcia prezentują możliwości twórcze przeciętnej matki.
Do pierwszego potrzebna jest wanienka do wieczornego kąpania i pare zabawek/przyborów łazienkowych. Mamy wystarczająco czasu na umycie twarzy, względnie szybki prysznic i równie szybkie pociągniecie tuszem do rzęs.




Kolejne rozwiązanie powszechnego problemu: przychodzimy z zakupów do domu i tak naprawdę nie wiadomo do czego ręce najpierw włożyć. Rozbierać wijące się na wszystkie strony dziecko z grubego, śliskiego kombinezonu, tachać reklamówki do kuchni, czy może samemu najpierw rozebrać wartstwy ciuchów zalegające na spoconym ciele. Ja znalazłam etap przejściowy. Tzn sadzam Zosie w przedpokoju, szybko sciągam kombinezon i kładę obok torbkę z kluczami, portfelem etc. Dziecko zajęte na dobrych 15minut, stan portfela opłakany - wymemłany, obśliniony i wszystkie karty powyciągane ale za to zakupy ogarnięte :)



A poniżej pochwalę się, jak Zośka opanowała Żyrafe, pare razy jej pokazałam gdzie kuleczki wrzucać ale bez wiekszych nadziei na nić porozumienia i tu nagle taka niespodzianka.:


18 comments:

  1. Mam pewną podpowiedź - zapasowy portfel identyczny jak Twój do podrzucania Zośce

    ReplyDelete
  2. wanienka z Ikei jest the best - u nas też się sprawdzała, dopóki synek nie zaczął być bardziej mobilny... a torebki swojej i co za tym idzie - telefonu, portfela i kluczy nie daję nigdy... bo nie chcę ich później z WC wyławiać ;) a druga sprawa - pieniądze - całe siedlisko bakterii i nie wiadomo jeszcze czego... nie wiadomo kto je wcześniej w rękach trzymał :/ pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. wiesz co pisząc tego posta byłam pewna, ze znajdzie sie ktoś kto nieomieszka napisać o tym ile bakterii pieniądze przenoszą :))) nie ma obawy - do pieniedzy sie Zoska nie dobiera, są odpowiednio zabezpieczone:)

      Delete
  3. Portfel i "siasia" kasa to u nas najlepsza zabawa młody uwielbia wyciągać zawartość i bawić się monetami(nie bierze ich do buzi)więc jak potrzebuję chwilę spokoju to mu daję.
    A filmik obłędny ale Zośka sobie radzi:D

    ReplyDelete
  4. Wow jestem pod wrażeniem jak pięknie Zosia opanowała żyrafę :D

    ReplyDelete
  5. brawa dzieci potrafią nas zaskoczyć. ja zawsze rozbieram najpierw siebie a potem dzieci. Mat juz prawie sam się rozbiera

    ReplyDelete
  6. " stan portfela opłakany " - to nie przez dziecko, to przez zakupy!! :D

    super Zosia się żyrafką bawi :)) Lilę w niej najbardziej interesują kuleczki, uszy i migające światełko :D

    ReplyDelete
  7. U nas tez częstwo wanienka przydaje się do zabawy:) mamy nawet foty na blogu:D i też często M. dostaje moją torbę albo jeszcze lepiej swoją, w której mamy ciuszki na przebranie jak idziemy w gości, zabawki, itp.

    a z żyrafą Martynia robi to samo:) też nie wrzuca do buźki prosto, tylko piętro niżej:D

    ReplyDelete
  8. Szkoda, że nie wpadłam na to kiedy Bułka jeszcze nie wyskakiwała z wanienki, pomysł przedni :)

    ReplyDelete
  9. Taka mama z takimi fajnymi pomysłami to skarb! Na pewno kiedyś skorzystamy z Waszych sposobów zabawiania :)

    ReplyDelete
  10. patentu z wanienką nigdy nie probowałam, teraz już za późno, E za duża i wyjdzie z niej, ale gdy chcę mieć czas dla siebie daję jej niezdozwolone, ale bezpieczne rzeczy aby się skupiuła na tym :)

    ReplyDelete
  11. U nas z torebką to samo ;) choć bezpieczniejsza jest torba do wózka wypełniona gadżetami oczywiście niż moja osobista torebka :) Co do wanienki, robiłam tak tylko gdy sama wanienkę mogłam trzymać, bo Anti szybko wyczaił że można się wychylać i próbował sięgać po wszystko i pewnie nie raz by poleciał na buźkę gdyby nie to trzymanie, ja robię jeszcze tak, że daję rolkę ręczników papierowych i wtedy Anti siedzi, targa, rozwija oczywiście oko mam na niego cały czas żeby nie zjadł ;)) Albo kuchenne akcesoria wyciągam na podłogę i też ma chwilę zajęcia

    ReplyDelete
  12. Ależ fajny filmik! Aż trudno uwierzyc, ze taki maluch już to potrafi!

    ReplyDelete
  13. Haha, jak przeczytałam tego posta to się uśmiałam, robię identycznie! ;)
    A co do żyrafy to naprawdę fajna zabawka, my mamy po siostrzeńcu coś podobnego i mała też zaczaiła gdzie się wrzuca, tylko zabawka ta ogólnie mało stabilna i się wywraca, a ta Wasza super :)

    ReplyDelete
  14. oj Aga ale mnie zainspirowałaś tą wanną:) że już wylądowała u mnie w salonie:)

    ReplyDelete
  15. Wanienki zawsze się przydają, można dziecko wsadzić do środka i ciągnąć po domu :)

    ReplyDelete